Jacek Bednarz: Nie ma pieniędzy na nowych zawodników

- Nie widzę pieniędzy na nowych zawodników - przyznaje na łamach krakow.sport.pl prezes Wisły Kraków Jacek Bednarz. Biała Gwiazda ciągle walczy z zadłużeniem, które udało się zredukować o 60 procent.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Sternik krakowskiego klubu przewiduje, że Wisła upora się z długiem do końca 2014 roku. Do tego czasu przy Reymonta 22 będą oglądać każdą złotówkę dwa razy przed wydaniem.

Trener Franciszek Smuda liczył na to, że wraz z osiągnięciem dobrego wyniku w rundzie jesiennej uda mu się przekonać Bogusława Cupiała do przeprowadzenia ciekawych transferów w zimowym oknie. Prezes Bednarz zgasił jednak nadzieje kibiców Wisły na wzmocnienia.

- Jeśli nikt nie odejdzie, to drużyna powinna grać do końca sezonu w niezmienionym składzie. Nie widzę pieniędzy na nowych zawodników. To podniesie nasze koszty, a nie gwarantuje większych przychodów. Grozi też spowolnieniem procesu odbudowywania naszych finansów. Rolowanie długu przez dłuższy czas znowu spowoduje, że w oczy zajrzy nam widmo nawet bankructwa czy upadłości. Ta wizja jest dla mnie nie do przyjęcia - tłumaczy Bednarz na krakow.sport.pl.

W rundzie jesiennej trener Smuda skorzystał z usług tylko 21 zawodników, w tym z Cezarego Wilka, który jeszcze w sierpniu rozwiązał kontrakt z klubem i przeniósł się do Deportivo La Coruna. Poza tym Fabian Burdenski i Dawid Kamiński zagrali łącznie raptem 22 minuty. Patryk Fryc rozegrał 101 minut, a dni Patryka Małeckiego przy Reymonta 22 są policzone.
Franciszek Smuda: Nie ściągniemy takich zawodników, jak chciałem, ale jest nadzieja na walkę o coś więcej

Wisła bez wzmocnień w zimie będzie w stanie walczyć o czołowe lokaty?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×