W zimie FC Barcelona z pewnością nie wzmocni swojego składu. Zarząd klubu nie siedzi jednak spokojnie i już rozważa ewentualne transfery na lato. Oczywiście, trzeci raz z rzędu, priorytetem będzie zakup środkowego defensora. Dwa lata temu, po lecie pełnym spekulacji, ostatecznie sprowadzono Alexa Songa, a teraz Gerardo Martino uznał, iż "transferem" będzie powrót do zdrowia Carlesa Puyola. Kibice mogą nie wybaczyć jednak kolejnej prowizorki.
Obecnie o miejsce przed golkiperem walczy kwartet Gerard Pique, Javier Mascherano, Marc Bartra i wspomniany Puyol. Ostatni z nich najlepsze lata ma już jednak za sobą i wciąż nie wydaje się być w pełni sił po kontuzji, 30-letni Argentyńczyk jest czasami wymieniany w gronie graczy do odejścia, a Pique popełnia coraz więcej błędów. Kto mógłby więc dołączyć do tego grona?
Kandydatem numer jeden podobno znów jest David Luiz. Barca o Brazylijczyka walczyła już poprzedniego lata, jednak Chelsea Londyn zdecydowała się odrzucić propozycję w wysokości 25 mln euro. Trener Jose Mourinho podobno rozważa opcję pożegnania się ze swoim zawodnikiem, ale tylko za 10 mln więcej. Naturalnie jego cena może się jeszcze zwiększyć po zbliżającym się mundialu.
Ponadto wśród kandydatów wymienia się Eliaquima Mangalę. 22-latek, uznawany za jeden z największych talentów na swojej pozycji, zapewne po sezonie już opuści FC Porto. Klauzula wykupu piłkarza wynosi 50 mln euro, a wśród zainteresowanych wymienia się czołowe europejskie kluby. Ponownie z Barcą łączony jest Inigo Martinez. Zawodnik Realu Sociedad znajdował się w orbicie zainteresowań klubu z Camp Nou jeszcze kiedy drużyną kierował Josep Guardiola. Hiszpan w kontrakcie ma zapisane, że może bez komplikacji odejść za 30 mln. Ponadto Marca do tej trójki dodaje Thomasa Vermaelena, który jednak kilka dni temu powiedział, że chce kontynuować swoją przygodę z Arsenalem Londyn.