Sytuacja Piotra Zielińskiego w Udinese Calcio jest nie do pozazdroszczenia. Ofensywny pomocnik albo w całości obserwuje mecze Zebr z ławki rezerwowych, albo wchodzi do gry w końcówkach pojedynków. Jak się wydaje, dla 19-latka korzystna byłaby przeprowadzka do słabszego kadrowo zespołu, ale sternicy klubu ze Stadio Friuli na transfer Polaka nie wyrażają zgody. Ponadto sam zainteresowany nie ma zamiaru przekonywać działaczy, by zmienili zdanie.
W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia, że po Zielińskiego chętnie sięgnęłoby Torino FC. - Nie komentuję pogłosek o zainteresowaniu innych klubów - ucina agent zawodnika, Patrick Mork. - Rozmawiałem z władzami Udinese o sytuacji Piotra w drużynie i istnieje nadzieja, że wkrótce zacznie grać częściej. W styczniu z zespołu mają odejść inni gracze ofensywni, a zatem dla Zielińskiego zrobi się więcej przestrzeni - tłumaczy, dając do zrozumienia, że nasz rodak rundę wiosenną spędzi w zespole biało-czarnych.
- Piotr jest bardzo szczęśliwy z pobytu w Udinese, ale oczywiście chciałby grać więcej niż ostatnio. To zawodnik, który przebił się do pierwszej reprezentacji Polski i zdobywał gole w eliminacjach do mundialu, a ponadto bardzo dobrze spisywał się w końcówce poprzedniego sezonu Serie A. Dlatego też sądzę, że w Udine będą na niego stawiać i wiązać z nim przyszłość - przekonuje Mork na łamach włoskich mediów.
W minionych tygodniach Francesco Guidolin na pozycji rozgrywającego lub cofniętego napastnika od Zielińskiego wolał wystawiać Nicolasa Lopeza i Maicosuela. Drugi z wymienionych piłkarzy niemal na pewno przejdzie do brazylijskiego Corinthians Sao Paulo, co dla reprezentanta Polski jest dużą szansą na częstsze i dłuższe występy. Z drugiej jednak strony po kontuzji do gry powraca Luis Muriel, który na początku sezonu był pierwszym wyborem trenera.