Gliwa był zawodnikiem Zagłębia od lata 2012 roku. Rozegrał dla lubińskiego klubu ogółem 50 oficjalnych spotkań. W minionej rundzie wystąpił w 17 ligowych meczach, w których puścił 20 bramek, ale też obronił 49 strzałów lecących w światło jego bramki.
26-latek wcześniej występował w Orłach Rzeszów, Cracovii, Groclinie Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski i Polonii Warszawa.
Gliwa rozstaje się z Zagłębiem w nieprzyjemnych okolicznościach. Na początku grudnia padł ofiarą bandyckiej napaści, kiedy nieznani sprawcy zdewastowali jego samochód. Bramkarz i tak miał szczęście, biorąc pod uwagę to, co spotkało Roberta Jeża, który został pobity pod blokiem, w którym mieszkał. Słowak krótko p tym zajściu wyjechał z Lubina, a Gliwa wystąpił jeszcze w wyjazdowym spotkaniu z Cracovią. Nieprzyjemne spotkanie z kibicami Zagłębia miał też Deniss Rakels, ale w jego przypadku obyło się bez rękoczynów.
Dziś w zespole Zagłębianie ma już żadnego z nich - cała trójka rozwiązała swoje kontrakty z klubem. Jeż szybko związał się z Górnikiem Zabrze, a Rakelsa zakontraktowała Cracovia.
Miedziowi pozyskali też zimą Łukasza Janoszkę, Johana Bertillsona i Manuela Curto.