W roli faworyta wystąpią goście, jednak zielono-czarni nie zamierzają ułatwiać przeciwnikowi zadania. - Na pewno jest to silna drużyna, ale my nie uważamy, że jesteśmy jakimiś słabeuszami. Wyjdziemy na boisko, aby wygrać i sprawić frajdę naszym kibicom - wszystkim, którzy w nas wierzą i nas dopingują - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl deklaruje Paweł Tomczyk.
Dotychczas Zagłębie strzeliło niemal dwukrotnie więcej goli od Górnika. Sam Iljan Micanski ma na swoim koncie niewiele mniej trafień - 16, niż wszyscy łęczyńscy gracze razem wzięci - 20. - Nie jest powiedziane, że on będzie strzelał bramki też w Łęcznej. Myślę, że tutaj bramki będą strzelać tylko nasi zawodnicy - dodaje Tomczyk.
Wyżej notowany rywal nie przeraża zielono-czarnych, a wpływa na ich mobilizację. - Zapowiada się bardzo fajny mecz, bo to przecież lider. Zagłębie niedawno było mistrzem Polski, więc będzie można sprawdzić swoje umiejętności na tle bardzo dobrego zespołu. Myślę, że pokażemy się z dobrej strony. Nawet jestem tego pewien - przekonuje 27-letni obrońca Górnika.
Po raz ostatni obie drużyny zmierzyły się 18 maja 2007 roku. Miedziowi kroczyli wówczas po tytuł mistrza Polski, a jednak z Łęcznej wrócili na tarczy. - Oby ta sytuacja powtórzyła się w I lidze. Tego życzymy sobie i naszym kibicom - kończy Tomczyk.