Juliana Draxlera można pozyskać z Schalke 04 Gelsenkirchen za 45,5 mln euro. To ogromna kwota, ale zainteresowanych sprowadzeniem reprezentanta Niemiec nie brakuje. Latem o 20-latka walczył Real Madryt, a obecnie piłkarzowi najbliżej do Arsenalu Londyn. Kanonierom w styczniu jeszcze nie udało się wykupić Draxlera, ale latem transfer najprawdopodobniej dojdzie do skutku.
"Drax" nie jest jedynym wysoko cenionym wychowankiem Schalke. Furorę w Bundeslidze zaczyna robić także 18-letni Max Meyer. Mierzący 169 centymetrów ofensywny pomocnik stylem i umiejętnościami przypomina Mario Goetzego. W bieżącym sezonie wziął udział już w 16 meczach ligowych i zdobył 4 gole, do których dołożył 2 asysty.
Jak ujawnił Bild, także w kontrakcie Meyera ważnym do 30 czerwca 2018 roku zapisana została klauzula odstępnego. Opiewa ona na niebagatelne 25,5 mln euro, a to oznacza, że Koenigsblauen na dwóch wychowankach mogą zarobić łącznie 71 mln euro!
Schalke jest gotowe zrezygnować z ogromnego zysku, by tylko zatrzymać uzdolnionych graczy. - Staram się przekonać Draxlera, że spędzenie u nas jeszcze jednego bądź dwóch sezonów dobrze mu zrobi - tłumaczy prezydent Clemens Toennies. - Póki co świetnie czuję się w drużynie i nie widzę powodu, by zmieniać barwy. Czasami jeszcze muszę się uszczypnąć, widząc obok siebie na boisku takie gwiazdy jak Boateng czy Huntelaar - przyznaje z kolei Meyer.
Formacja ofensywna Schalke z Draxlerem, Meyerem, Jeffersonem Farfanem, Kevinem-Prince Boatengiem i Klaas-Janem Huntelaarem prezentuje się imponująco. Czy na tyle, by napsuć krwi Realowi Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów, przekonamy się już 26 lutego i 18 marca.