Bohater Legii Warszawa po meczu w Zabrzu: Jestem w gazie, chcę to wykorzystać
Legia Warszawa w wyjazdowym meczu na szczycie T-Mobile Ekstraklasy z łatwością odprawiła z kwitkiem Górnika Zabrze. Bohaterem mistrzów Polski był Miroslav Radović, autor dwóch decydujących trafień.
Poziom 112. szlagierowej batalii pomiędzy Górnikiem Zabrze a Legią Warszawa mógł rozczarować. Obie drużyny zaprezentowały formę daleką od optymalnej, ale nie przeszkodziło to stołecznej ekipie sięgnąć po arcyważne w kontekście walki o mistrzowską koronę trzy punkty.
Ojcem pierwszego od 5,5 roku przerwy zwycięstwa Wojskowych przy Roosevelta był Miroslav Radović. Serb z polskim paszportem w drugiej połowie strzelił dwie bramki, które ostatecznie przesądziły o losach spotkania. - Zagraliśmy dużo lepszy mecz niż z Koroną i nie było momentu wątpliwości, czy ten mecz wygramy - uśmiecha się doświadczony pomocnik.Jesienią rachunki obu drużyn były wyrównane. W lidze przy Łazienkowskiej górą była Legia (2:1), ale na finiszu rozgrywek w 1/16 finału Pucharu Polski pewnie wygrali zabrzanie (3:1). - Stadion w Zabrzu to dla nas bardzo trudny teren. Ostatni raz wygraliśmy na Górniku w 2008 roku, więc minęło sporo czasu. Tak się złożyło, że wtedy akurat też strzeliłem bramkę. Cieszę się, że pomogłem drużynie się przełamać - przyznaje "Rado".
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Serbski pomocnik w tym sezonie strzelił już dla mistrza Polski osiem bramek. - Pewnie byłoby ich więcej, gdyby nie kontuzja, która mi się przytrafiła jesienią. Dziś mam już to za sobą. Czuję się dobrze i w każdym meczu będę szukał swojej szansy, żeby znów do siatki trafić. Jestem w gazie i postaram się to wykorzystać - puentuje gracz drużyny z Łazienkowskiej.