Już w najbliższej kolejce T-Mobile Ekstraklasy Legia Warszawa podejmować będzie Wisłę Kraków. To spotkanie odbędzie się przy zamkniętych trybunach. Kibice mistrza Polska mają jednak zapewne nadzieję, że podopieczni Henninga Berga w starciu z Białą Gwiazdą będą bardziej skuteczni. W ostatnim spotkaniu ze Śląskiem Wrocław Legia zmarnowała bowiem wiele dogodnych okazji strzeleckich.
- Z jednej strony nie jestem zadowolony z wyniku tego meczu, ale z drugiej możemy się cieszyć z tego punktu, bo przegrywaliśmy. Bądźmy jednak szczerzy - myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo szczególnie patrząc na to, co się działo w pierwszej połowie. Już po niej mogliśmy prowadzić kilkoma golami i byłoby po meczu. Niestety zabrakło skuteczności, ale naprawdę ta pierwsza odsłona spotkania i część drugiej mi się podobała. Mam nadzieję, że jak będzie jeszcze lepsza skuteczność, to wszystko już będzie tak, jak być powinno - powiedział po zremisowanym 1:1 spotkaniu z WKS-em Ivica Vrdoljak.
- Myślę, że to akurat w tym meczu się tak przytrafiło z tą skutecznością. W następnym spotkaniu akurat mogą wpaść wszystkie bramki. Oby tak było i żebyśmy z Wisłą wygrali kilkoma bramkami różnicy. Najważniejsze są trzy punkty, a ze Śląskiem nie udało się ich zdobyć, tylko jeden. Jesteśmy z niego zadowoleni, ale nie do samego końca. Naprawdę po tym, co się działo w pierwszej połowie, mogło być już po meczu. Tak powinno wyglądać to spotkanie. Niestety tak nie było - dodał kapitan stołecznej drużyny.
Wejście smoka do zespołu Legii mógł mieć Ondrej Duda. Młody Słowak po raz pierwszy wyszedł w podstawowym składzie lidera T-Mobile Ekstraklasy, lecz zmarnował dwie stuprocentowe szanse na pokonania Mariana Kelemena. - To się zdarza. Po prostu on chciał jak najlepiej. Wszyscy podchodzimy do niego pozytywnie - tak, aby nam pomógł w następnym spotkaniu i pokazał swoje umiejętności - podsumował Vrdoljak.