Dla obu ekip sobotnie zawody będą tymi, z kategorii o sześć punktów. GieKSa chcąc utrzymać miejsce w czołówce musi zgarnąć całą pulę. Can-Pack Okocimski w Katowicach przegrywając straci kontakt z bezpieczną strefą tabeli, co może okazać się kluczowe w kontekście walki o ligowy byt.
- Znamy ciężar gatunkowy tego meczu. Chcielibyśmy, żeby za zwycięstwo dawali sześć punktów, bo łatwiej byłoby nam się wydostać ze strefy spadkowej. Tymczasem za zwycięstwo możemy zgarnąć trzy oczka i doskonale sobie zdajemy sprawę z tego, że obie drużyny tych punktów potrzebują jak tlenu. Aspiracje na ten sezon nas różnią, ale w tym meczu oba zespoły będą chciały sięgnąć po całą pulę i my na tę bitwę będziemy gotowi - zapowiada w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Piotr Stach, trener drużyny z Brzeska.
Wspólnym aktem historii obu klubów w ostatnich latach jest to, że niedawno balansowały jeszcze na granicy bytu lub niebytu. Najpierw na nogi stanął GKS, któremu pomogło miasto. Okocimski także podniósł się z kolan, ale jesień mógł spisać na straty. - Stabilizacja w naszym klubie przyszła za późno. W tym składzie powinniśmy zacząć sezon, a nie rundę. Gdybyśmy mieli tak silną i stabilną kadrę na jesień, to na pewno nasz dorobek punktowy i miejsce w tabeli byłyby zdecydowanie lepsze - przekonuje szkoleniowiec outsidera I ligi.
Dla Stacha sobotnia wizyta w Katowicach będzie okazją do sentymentalnej podróży. Przed kilku laty pełnił on bowiem funkcję dyrektora sportowego katowickiego klubu. - Z GKS-em wiążą mnie wspaniałe wspomnienia, z jednym wyjątkiem. Wiąże się to z okresem władania klubem przez pana Króla, kiedy klub był bliski upadku. Trudno miło ten czas wspominać. W Katowicach cały czas występuje kilku zawodników z tego okresu i na pewno tamte wydarzenia ten klub wzmocniły - przyznaje były działacz klubu ze stolicy Górnego Śląska.
W tym sezonie twierdza przy Bukowej pozostała jeszcze niezdobyta. Jakie argumenty, by ją zdobyć ma Can-Pack Okocimski? - Kiedyś musi być ten pierwszy raz. Mamy swój pomysł na to spotkanie i będziemy chcieli go zrealizować na boisku. Jeśli nam się to uda, to będziemy bardzo szczęśliwi. Mamy świadomość w jakiej dyspozycji jest GKS i o co walczy. Czeka nas arcytrudne zadanie - kiwa głową 40-latek.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Zdaniem szkoleniowca drużyny z Brzeska GieKSa jest jednym z faworytów do awansu do T-Mobile Ekstraklasy. - Oglądałem mecz GKS-u w Nowym Sączu i moim zdaniem rozpoczęli oni rundę wiosenną najlepiej ze wszystkich drużyn walczących o awans. Moim zdaniem ten cel uda im się osiągnąć. Mój typ jest taki, że GieKSa zakończy sezon za GKS-em Bełchatów i razem wejdą do elity - puentuje trener Piwoszy.