LM: Robin van Persie wprowadził Man Utd do ćwierćfinału! Borussia pokonana, ale z awansem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Czerwone Diabły z nawiązką odrobiły straty z Pireusu i uzupełniły stawkę ćwierćfinalistów LM. Borussia Dortmund słabo wypadła w meczu z Zenitem Sankt Petersburg, ale również zagra w najlepszej "8".

David Moyes w podstawowym składzie nieoczekiwanie wystawił weterana Ryana Giggsa, a w rolę lewoskrzydłowego wcielił się Danny Welbeck. Czerwone Diabły od pierwszego gwizdka przystąpiły do ataków, ale pierwszą dogodną sytuację stworzyły dopiero w 18. minucie. Wtedy po centrze Giggsa i "główce" Wayne'a Rooneya Greków uratował słupek.

Kilka chwil później bezmyślnie we własnym polu karnym zachował się Jose Holebas, który popchnął przyjmującego na klatkę piersiową piłkę Robina van Persiego i arbiter musiał wskazać na "wapno", a Holender nie zmarnował jedenastki. Gdy pierwsza połowa zmierzała do końca, 30-latek po raz drugi zaskoczył Roberto po dokładnym podaniu Rooneya.

Kto wie, jak potoczyłaby się rywalizacja na Old Trafford, gdyby nie kapitalne parady Davida de Gei w 40. minucie. Hiszpański golkiper w wielkim stylu obronił strzał Alejandro Domingueza i dobitkę Davida Fustera, ratując swoją drużynę przed stratą gola na 1:1.

United odrobili straty z Pireusu, a krótko po zmianie stron wyszli na prowadzenie w dwumeczu. W roli głównej znów wystąpił niesamowity van Persie, który perfekcyjnie przymierzył z rzutu wolnego z 20 metrów. Roberto nie próbował nawet interweniować.

Trzecia bramka gospodarzy sprawiła, że obraz gry uległ zmianie i inicjatywę przejęli podopieczni Michela. Olympiakos przeważał, jednak nie stworzył stuprocentowej okazji do pokonania de Gei. Jedynie w 66. minucie Fuster uderzeniem z 14 metrów zmusił do wysiłku bramkarza Manchesteru.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Zespół Davida Moyesa aż do ostatniego gwizdka musiał zachowywać maksymalną koncentrację i drżeć o awans, ale całym występem udowodnił, że potrafi radzić sobie z presją i pochopnie skreślano go z walki o Puchar Europy. Anglicy po dwuletniej przerwie ponownie zagrają w ćwierćfinale, a szkocki menedżer może - przynajmniej na kilka tygodni - odetchnąć z ulgą.

Borussia do rewanżowego pojedynku przystąpiła z komfortem psychicznym po odniesieniu zwycięstwa 4:2 w Sankt Petersburgu. Swoją wyższość Niemcy mogli udowodnić już w 5. minucie, jednak Pierre-Emerick Aubameyang w dogodnej pozycji nie trafił w światło bramki. Tymczasem po kwadransie gry błysnął Hulk, który oddał kapitalny strzał z ponad 20 metrów i zmusił do kapitulacji Romana Weidenfellera.

Dortmundczycy podobnie jak w sobotnim meczu ligowym z Borussią M'gladbach (1:2) rozgrywali słabe zawody, jednak jeszcze przed przerwą zdołali wyrównać - w pole karne dośrodkował Marcel Schmelzer, a piłkę do bramki głową skierował kapitan Sebastian Kehl.

Druga odsłona potyczki na Signal-Iduna Park również nie była zbyt ciekawym widowiskiem. Zawodnicy Juergena Kloppa nie forsowali tempa i nie kreowali dogodnych sytuacji. Tymczasem w 73. minucie po niesygnalizowanej centrze Domenico Criscito defensywa BVB przysnęła, z czego skorzystał Jose Salomon Rondon. Trafienie Wenezuelczyka na losy dwumeczu nie zdołało już wpłynąć, a w końcowym kwadransie drużyna Siergieja Semaka nie zagroziła Weidenfellerowi.

Już w 18. minucie meczu za zagranie ręką żółtą kartką ukarany został Robert Lewandowski, co oznacza, że Polaka zabraknie w pierwszym meczu ćwierćfinałowym. Dla Borussii to ogromne osłabienie, biorąc pod uwagę krótką ławkę rezerwową i fakt, że rywal wicelidera Bundesligi będzie z najwyższej półki.

Manchester United - Olympiakos Pireus 3:0 (2:0)

1:0 - van Persie (k.) 25' 2:0 - van Persie 45+1' 3:0 - van Persie 51'

Pierwszy mecz: 0:2, awans: Manchester United.

Składy: Man Utd:

de Gea - Rafael, Ferdinand, Vidić, Evra - Carrick, Giggs - Valencia (77' Young), Rooney, Welbeck (82' Fletcher) - van Persie (90+1' Fellaini). Olympiakos:

Roberto - Salino (74' Machado), Manolas, Marcano, Holebas - N'Dinga, Maniatis - Perez (57' Valdez), Dominguez, Fuster (82' Vergos) - Campbell. Żółte kartki:

Carrick, Evra, Ferdinand (Man Utd) oraz Manolas, Dominguez, Salino, Marcano (Olympiakos).

Sędzia: Bjorn Kuipers (Holandia).

Borussia Dortmund - Zenit Sankt Petersburg 1:2 (1:1)

0:1 - Hulk 16' 1:1 - Kehl 38' 1:2 - Rondon 73'

Pierwszy mecz: 4:2, awans: Borussia Dortmund.

Składy: Borussia:

Weidenfeller - Piszczek, Sokratis, Hummels, Schmelzer (76' Durm) - Kehl, Sahin - Aubameyang (90+1' Hofmann), Mchitarjan (69' Jojić), Grosskreutz - Lewandowski. Zenit:

Małafiejew - Aniukow, Hubocan, Lombaerts (46' Neto), Criscito - Witsel, Fajzulin (84' Smolnikow) - Hulk, Szatow, Danny - Kierżakow (62' Rondon). Żółte kartki:

Lewandowski, Kehl, Jojić (Borussia) oraz Lombaerts (Zenit).

Sędzia: Alberto Undiano Mallenco (Hiszpania).

Źródło artykułu:
Czy Manchester United zdoła awansować do półfinału Ligi Mistrzów?
Tak, wygrana z Olympiakosem doda skrzydeł drużynie Moyesa
Nie, najlepsza "4" LM to obecnie za wysokie progi dla Man Utd
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (23)
-night--
20.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
WALSNIE WYLOSOWALI PARY; united- barca borusia- chlesea real - psg bayern - atletico  
avatar
STORMS-pierwsza stolica
20.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
...wracam z miejsca gdzie widać-czytać było jak dziadek Giggs poczesał chłopaków w kwestii ich przedmeczowych spekulacji;D,a tutaj tradycyjnie marzyciele na zgrzycie bo taki ćwierćfinał to jest Czytaj całość
user1910
20.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie sądziłem że MU bedzie wstanie sie podnieść po klęsce w pierwszym meczu a tu prosze...dobry występ RVP karny jak najbardziej ewidentny,Olympiakos też miał kilka dobrych akcji ale nie potrafi Czytaj całość
avatar
tom26 rzeszow
20.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czy ktos oprocz mnie zauwazyl ile tak naprawde doliczyl sedzia,a ile mial doliczyc?.Miało byc doliczone 5 minut. Gdy zniesli Van Persiego wznowiono gre,na zegarze było 91 minut.Sedzia zakonczył Czytaj całość
avatar
AntyFarsa
20.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Łopator ciągnie kabla! Hehe wiedziałem.