Wojciech Stawowy: Klucz jest w zamku - teraz trzeba go przekręcić

- Nie jest tak, że Podbeskidzie jest słabsze - jest po prostu niżej w tabeli - mówi przed niedzielnym meczem 27. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Góralami trener Cracovii [tag=316]Wojciech Stawowy[/tag].

Pasy po słabym początku rundy wiosennej nie straciły szans na awans do pierwszej "8" i mogą do niej wrócić już po spotkaniu w Bielsku-Białej.

- Mecz z Jagiellonią był meczem, w którym wsadziliśmy klucz do zamka do drzwi do pierwszej "8", a spotkanie z Podbeskidziem będzie spotkaniem, w którym możemy wykonać pierwszy ruch tym kluczem, żeby otworzyć wspomniane drzwi - obrazuje Stawowy.

Górale to zespół, który może stawić Cracovii duży opór i uniemożliwić pierwszy ruch w zamku? - W ekstraklasie nie ma słabych rywali. Nie jest tak, że Podbeskidzie jest słabsze - jest po prostu niżej w tabeli. Takie mecze z zespołami z rywalami niżej w tabeli są często trudniejsze niż z teoretycznie lepszymi rywalami.

Opiekun Cracovii drugi raz z rzędu zamierza postawić w wyjściowym składzie na Giannisa Papadopoulosa, który w spotkaniu z Jagiellonią znalazł się w ostatniej chwili kosztem chorego Vladimira Boljevicia.
 
- Władek przez problemy żołądkowe, ale już jest gotowy. "Papa" był pierwszym zawodnikiem "do wejścia" i stało się tak już od początku, bo Władek nie mógł zagrać. Giannis wykorzystał swoją szansę i jeśli nic się do niedzieli nie zmieni, to w Bielsku-Białej zagra w wyjściowej "11". W meczu z Jagiellonią potwierdził, że jest wysokiej klasy zawodnikiem - mówi Stawowy.

Komentarze (0)