Marcin Brosz jest obecnie najdłużej pracującym szkoleniowcem T-Mobile Ekstraklasy. Pracujący w Piaście Gliwice nieprzerwanie 15 czerwca 2010 roku trener ostatnio stracił jednak zaufanie włodarzy klubu z Okrzei.
Nie jest tajemnicą, że jego wielkim obrońcą był prezes Jarosław Kołodziejczyk, ale odkąd ten został zawieszony pozycja Brosza także nie jest tak silna jak dotychczas.
Co gorsza, szkoleniowca nie bronią wyniki. Po serii bardzo słabych meczów Piasta na początku rundy wiosennej wydawało się, że porażka w Chorzowie będzie ostatecznym argumentem, by trenera w Gliwicach zmienić. Piast niespodziewanie jednak zagrał najlepszy mecz tej wiosny i ograł Niebieskich (0:2).
Dymisji Brosza nie spowodowała też pechowa porażka z Legią Warszawa (1:2), której to gliwicka drużyna doznała za sprawą bramki straconej w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry drugiej połowy. Poważne niezadowolenie w śląskim klubie wywołała jednak ostatnia klęska niebiesko-czerwonych w Gdańsku (1:3). Ta podobno przelała czarę goryczy.
Podczas pobytu działaczy gliwickiego klubu w Trójmieście miało bowiem dojść do spotkania dyrektora Piasta Zdzisława Kręciny ze zwolnionym w poprzednią środę z Lechii Gdańsk Michałem Probierzem. Obaj panowie szybko znaleźli podobno nić porozumienia i wiele wskazuje na to, że 41-latek obejmie drużynę z Okrzei.
Zanim jednak to nastąpi - rada nadzorcza Piasta musi podjąć decyzję o zwolnieniu Brosza i wypłaceniu mu niemałego odszkodowania za zerwanie umowy. Argumentem w negocjacjach ze strony klubu ma być fakt, że Piast nie ma szans na realizację przedsezonowych założeń, a co za tym idzie - trener nie wykonał postawionego przed nim zadania.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Gliwiczanie mieli bowiem walczyć o miejsce w "ósemce", a na dwie kolejki przed końcem fazy zasadniczej tracą do ósmej lokaty sześć punktów mając w perspektywie mecze z wyżej notowanymi rywalami.
Oficjalnie włodarze gliwickiego klubu zapewniają, że aktualny szkoleniowiec cieszy się ich pełnym poparciem, ale zarazem na wtorek zwołali nadzwyczajne posiedzenie rady nadzorczej. Przypadek? Być może, ale też niekoniecznie.