Pierwszy hat-trick Łukasza Teodorczyka. "Szkoda mi trenera Stokowca"

Po meczu z Jagiellonią Białystok wszyscy zawodnicy Lecha Poznań mogli być w znakomitych nastrojach. Szczególnie Łukasz Teodorczyk, który zdobył swój pierwszy hat-trick w karierze.

Lech Poznań pokonał Jagiellonię Białystok aż 6:1. Spotkanie to idealnie ułożyło się dla lechitów, którzy na prowadzenie wyszli już w 7. minucie. Kwadrans później było już 3:0, co pozwoliło Kolejorzowi na grę na totalnym luzie. - Takiego wyniku nie można było się spodziewać, bo sześciu bramek nie zdobywa się co tydzień. Mieliśmy założenie, żeby w pierwszych dziesięciu minutach zdemolować przeciwnika. Od początku wykonaliśmy je w stu procentach - mówił po meczu Łukasz Teodorczyk, największy bohater Kolejorza.

Podopieczni Mariusza Rumaka w tym spotkaniu zaprezentowali się wręcz perfekcyjnie. Grali z niesamowitą determinacją i wysokim pressingiem przez całe spotkanie, do tego konstruowali akcje z olbrzymim polotem dzięki czemu ręce same składały się do oklasków. - Mecz ułożył się bardzo dobrze. Wyszliśmy wysoko, graliśmy świetnie bokami. W tym meczu pokazaliśmy nasze atuty, a Jagiellonia nie mogła nic zrobić. Od dawna ćwiczymy wysoki pressing. Tam gdzie stracimy piłkę chcemy ją odebrać, aby mieć jak najbliżej do bramki przeciwnika. Pokazaliśmy kawał dobrego futbolu i cieszymy się z wysokiego zwycięstwa - dodał Teodorczyk.

23-letni napastnik zdobył swój pierwszy hat-trick w karierze. - Moja dziewczyna przyjechała i na pewno jej go dedykuję. Przy trzeciej bramce byłem już za daleko, aby wysłać jej serduszko lub buziaka. Cieszę się, że udało mi się strzelić pierwszy hat-trick. Wcześniej zdobyłem go tylko w sparingach - opowiadał "Teo".

W ostatnich meczach lechita stwarzał sobie mnóstwo okazji, ale większość marnował i wiele osób go krytykowało. Na początku spotkania z Jagiellonią wydawało się, że może być podobnie, bo Teodorczyk zepsuł sytuację sam na sam, ale potem udowodnił, że jest silny psychicznie i był już do bólu skuteczny. - W pierwszej sytuacji za długo zwlekałem z uderzeniem. Czy jestem odporny czy nie, to chyba pokazałem w tym meczu - mówił zawodnik Kolejorza.

Napastnik Lecha po meczu żałował Piotra Stokowca z którym pracował w Polonii Warszawa. - Szkoda mi tylko trenera Stokowca. To on dał mi szansę zaistnienia. Przed meczem nie mieliśmy okazji się zobaczyć, a po szybko uciekł, więc niestety nie zobaczyliśmy się wcale - zakończył najbardziej bramkostrzelny zawodnik poznańskiego klubu.

Teodorczyk ma obecnie na swoim koncie 17 goli i zbliżył się w klasyfikacji strzelców do Marcina Robaka, który obecnie zdobył jedną bramkę więcej, ale ma przed sobą jeszcze mecz z Piastem Gliwice.

Źródło artykułu: