Taktyczne eksperymenty Juergena Kloppa strzałem w "10". Milos Jojić wkrótce gwiazdą BVB?

Przeciwko Realowi Madryt Juergen Klopp przemeblował podstawowy skład i zmienił system gry Borussii. Efekt okazał się nadspodziewanie dobry, a trzech na co dzień rezerwowych piłkarzy błysnęło formą.

Borussia Dortmund po raz pierwszy w bieżącym sezonie nie wystąpiła w ustawieniu 4-2-3-1. Juergen Klopp postanowił zmienić system na nieco bardziej ofensywny 4-1-4-1, który od kilku miesięcy próbuje wprowadzać do Bayernu Monachium Pep Guardiola.

Ogromnym zaskoczeniem była nie tylko zmiana taktyki, ale też decyzje personalne trenera. Na ławce usiedli Sokratis Papastathopoulos i Nuri Sahin, a do podstawowego składu wskoczyli Manuel Friedrich oraz Oliver Kirch, a ponadto za pauzującego za kartki Sebastiana Kehla zagrał Milos Jojić. - Nuri miał drobne problemy z plecami, natomiast Papa po prostu potrzebował przerwy - wyjaśnił trener.

Gdyby do dyspozycji Kloppa byli wszyscy najlepsi zawodnicy BVB, dla Friedricha, Jojicia i Kircha mogłoby zabraknąć miejsca nawet na ławce. Korzystając z niedyspozycji bardziej znanych kolegów, na co dzień rezerwowi dostali jednak szansę i wykorzystali ją w 100 procentach. Środkowy obrońca oraz pomocnicy zebrali znakomite recenzje, wypadając lepiej od niejednej gwiazdy Królewskich.

[i]

- Cała trójka zanotowała kapitalny występ. Jojić ma dopiero 21 lat, a w podstawowym składzie Borussii zagrał dopiero pierwszy raz w karierze i to od razu przeciwko Realowi. Mimo to imponował pewnością siebie, co nieczęsto się spotyka. Przypadek Kircha również jest wyjątkowy. Nigdy jeszcze nie widziałem, aby 30-latek tak bardzo się rozwinął. Długo nad nim pracowałem i we wtorek był naprawdę znakomity. Jeśli chodzi o Friedrich, to wiem, że planuje na zakończenie kariery przez jeden sezon występować w Azji. Klub, do którego trafi, otrzyma topowego piłkarza, który jest w świetnej formie fizycznej[/i] - wychwala podopiecznych Klopp.

W Dortmundzie największe nadzieje wiązane są z Jojiciem. Serb od początku przygody z Borussią udowadnia, że stać go na wiele i niewykluczone, że już wkrótce na stałe zagości w pierwszym składzie. W przyszłym sezonie 21-latek może poważnie zagrozić pozycji Sahina, Kehla czy Svena Bendera.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: