To czarny okres dla FC Barcelony. Oprócz trzech porażek z rzędu, które spowodują, że klub najprawdopodobniej nie zdobędzie żadnego trofeum w tym sezonie, FIFA nałożyła roczny zakaz transferowy. Problem w tym, że już w czerwcu wygasają umowy Victora Valdesa i Jose Manuela Pinto, a żaden z nich nie ma zamiaru jej przedłużać.
Pierwszy z nich o odejściu mówi już od ponad roku. Podobno ma zawarty wstępny kontrakt z AS Monaco i nawet poważna kontuzja kolana nie przyczyni się do jego pozostania na Camp Nou. Tymczasem, według dziennika Sport, Pinto po przegranym meczu z Realem Madryt miał powiedzieć w szatni, że to koniec jego przygody z klubem.
38-latek jest w Dumie Katalonii od sezonu 2007/2008, ale od początku swojej przygody odgrywa marginalną rolę (głównie mecze w Pucharze Króla), a dodatkowo często popełnia błędy. W zgodnej opinii powinien się lepiej zachować przy obu trafieniach dla Królewskich w środowym finale.
Jeśli więc FIFA nie cofnie zakazu transferowego, sztab szkoleniowy będzie musiał sięgnąć do głębokich rezerw albo drugiej drużyny. Od lat trzecim bramkarzem jest Oier Olazabal. 24-letni wychowanek klubu ma na koncie jednak dwa występy w dorosłej drużynie - sześć lat temu zagrał po meczu w rozgrywkach Primera Division oraz Pucharu Króla!
W odwodzie pozostaje jeszcze podstawowy bramkarz drugiej drużyny, która na II-ligowym froncie plasuje się na czwartej pozycji - Jordi Masip. 25-latek do tej pory... 2-krotnie siedział na ławce rezerwowych FC Barcelony. Zakaz FIFA może więc wpłynąć na błyskawiczny rozwój kariery jednego z tych bramkarzy.