Paweł Sobolewski o Widzewie: Zawsze się z nimi męczymy
Do Kielc w najbliższą niedzielę zawita Widzew. Ekipa, która nie leży Koronie, ale z którą gospodarze muszą zagrać o komplet punktów. Ewentualna wpadka, może skomplikować sytuację złocisto-krwistych.
Gospodarze zapowiadają, że będą chcieli zdominować niżej notowanego rywala. - Będziemy chcieli atakować i z całych sił wygrać ten mecz, bo wiemy jak jest ważny. Te 3 punkty dadzą nam bardzo wiele. Popularny "Sobol" jednocześnie zapewnia, że zespół poradzi sobie z presją związaną z walką o utrzymanie. - Wiemy o co gramy. Takie spotkania na pewno mogą paraliżować, ale jesteśmy bardzo doświadczonym zespołem i mam nadzieję, że to my będziemy dyktowali warunki - stwierdził.
Doświadczony pomocnik nawiązał do mocno pamiętanego w Kielcach spotkania z sezonu 2011/12, którego stawką było pozostanie Korony w walce o puchary. - Był taki mecz, graliśmy wtedy o europejskie puchary, przyjechał Widzew i ograł nas 2:0. Akurat wtedy nie grałem ze względu na uraz, widziałem jednak ten mecz i goście bardzo mocno spięli się na nas. Strzelili chyba dwie szybkie bramki i to ustawiło mecz. Pamiętam, że wtedy byli bardzo zmobilizowani. Myślę, że teraz będzie tak samo - uważa Sobolewski.
Choć były gracz m.in. Jagiellonii Białystok z szacunkiem podchodzi do najbliższej konfrontacji, to nie jest tajemnicą, że zespół Artura Skowronka został już przez wielu spisany na straty. Paradoksalnie jednak ich zła sytuacja może okazać się dodatkową siłą. - Na pewno będą grali na luzie, bo to oni mogą być zwycięzcami tych siedmiu spotkań. Są na ostatnim meczu, do zdobycia jest 21 punktów, jeżeli dobrze pograją to wszystko w ich nogach. Mam nadzieję, że w tym pierwszym meczu nie zdobędą żadnego punktu - zakończył.
[urlz=http://www.facebook.com/PilkaNozna.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!