Wisła Kraków rezygnuje z pozyskania Dawida Plizgi

Szanse na to, że [tag=2918]Dawid Plizga[/tag] trafi latem do Wisły Kraków, zmalały niemal do zera. Biała Gwiazda ma zastrzeżenia co do stanu jego wyeksploatowanego organizmu.

Trener Franciszek Smuda był optymistycznie nastawiony do pozyskania 29-latka, ale jego entuzjazm opadł po badaniach, jakie krakowski klub przeprowadził. - Miałem go w Lubinie i to jest bardzo dobry piłkarz. Jeśli jest dobrze przygotowany, to jest szybki, dynamiczny, ma dobre uderzenie i jest dobry technicznie. Przede wszystkim też to jest przeporządny chłopak - mówił "Franz" pod koniec maja, a dziś wypowiada się w innym tonie: - Trzeba powiedzieć prawdę: dokładnie go przebadaliśmy. Dawid już kiedy ja byłem w Lubinie (sezon 2005/2006 - przyp. red.), to miał operacje obu obojczyków i kolana. Miał dużo kontuzji. Tu lekarz zadecyduje o tym, czy będzie przydatny, czy nie.

Decyzja jednak już została podjęta i Plizga nie zostanie trzecim letnim nabytkiem Wisły po Michale Buchaliku i Macieju Jankowskim. Krakowski klub wciąż poszukuje lewego obrońcy, który mógłby zastąpić Piotra Brożka i Gordana Bunozę. Tego drugiego już nie ma w klubie, a pierwszy zostanie przy Reymonta 22 tylko w razie fiaska w sprawie pozyskania innego zawodnika.
[ad=rectangle]
- Potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Rozmawiamy między sobą o trzech kandydatach i mam nadzieję, że do poniedziałku to się wyjaśni. Jeśli dla dobra sprawy to się może przedłużyć, to proszę dać nam czas na domknięcie - mówi prezes Jacek Bednarz.

Dwóch z trzech kandydatów jest zidentyfikowanych: to Francuz Florent Hanin z SC Braga oraz Giorgi Popchadze z Jagiellonii Białystok. - Uważam, że to był jeden z wyróżniających się zawodników Jagiellonii. Dziwię się, że on nie został w Białymstoku - mówi o Popchadze Smuda.

Krakowianie nie planują dodatkowych ruchów. - Dopóki nie wyjaśnią się kwestie z Marko Jovanoviciem, nie planujemy na czerwiec kontraktowania nowych zawodników. Być może przetestujemy kilku zawodników, którzy byliby zapleczem z pogranicza I zespołu i drużyny rezerw - wyjaśnia Bednarz.

Źródło artykułu: