Piotr Parzyszek: Benfica nie traktowała mnie poważnie, więc zrezygnowałem
- Wszyscy mi mówią, że jak poradzę sobie w Championship, to poradzę sobie też w Premier League - mówi napastnik młodzieżowej reprezentacji Polski i angielskiego Charlton Athletic, Piotr Parzyszek.
Młodzieżowy reprezentant Polski w zimowym oknie transferowym był o krok od przenosin do Benfiki i FC Nantes. Czemu ostatecznie trafił na Wyspy? - Jeśli chodzi o Benfikę, to na początku grudnia wydawało się, że wszystko jest już załatwione. Portugalczycy mieli już wysłać kontrakt, ale nigdy go nie zobaczyłem - wysłali tylko papierek z zarobkami i długością kontraktu. To nie było poważne. Wysłali mi bilety, ale wszystko zaczęło mnie irytować. Od początku grudnia Benfica miała trzy tygodnie na to, żeby mnie zaprosić, a chcieli, żebym przyjechał akurat w święta Bożego Narodzenia. Mnie to już nie interesowało. De Graafschap mnie chciało jeszcze przekonać, bo miałoby mnie jeszcze do końca sezonu, a do tego dostałoby za mnie niezłe pieniądze, ale nie czułem, że Benfice naprawdę na mnie zależy - tłumaczy Parzyszek.
Nantes chciało sprowadzić pod koniec stycznia: - Nantes porozumiało się z De Graafschap w sprawie transferu i dostałem z klubu telefon, że mogę teraz negocjować swój kontrakt, ale do tego nie doszło, bo po chwili De Graafschap zadzwoniło, że zerwało rozmowy, bo Nantes chciało zapłacić w trzech ratach, a Holendrzy wszystko chcieli od razu. De Graafschap chciało milion euro dwa dni później, na co Francuzi się nie zgodzili. Dla Charltonu to nie był problem.Parzyszek nie grał co prawda w holenderskiej ekstraklasie, ale jak ocenia szanse swojego kolegi z "młodzieżówki" Arkadiusza Milika w największym holenderskim klubie - Ajaxie Amsterdam? - Między Niemcami i Holandią jest przepaść, ale to tym
lepiej dla niego. Trafił do silnego zespołu, który walczy o mistrzostwo z drużyny, która broniła się przed spadkiem i tylko się broniła - w Ajaxie będzie miał więcej okazji do strzelania bramek. Liga holenderska jest idealna liga dla napastników, ale to, że uda ci się w Holandii, nie oznacza, że jesteś gotowy na grę w mocniejszych ligach.