Tomasz Kędziora: Gra defensywna jest dobra od samego początku sezonu
Lechici na każdym kroku przekonują, że rewanż z JK Nomme Kalju miał podobny przebieg jak pierwsze starcie w Estonii, a tamta porażka była w dużej mierze dziełem przypadku.
Szymon Mierzyński
- Prowadziliśmy grę przez pełne 180 minut dwumeczu. Zarówno u siebie, jak i na wyjeździe mieliśmy dużo sytuacji, ale dopiero w rewanżu zaczęliśmy strzelać gole. Muszę przyznać, że nie miałem żadnych obaw o wynik. Byłem dziwnie spokojny, że wygramy drugie spotkanie - powiedział Tomasz Kędziora.Właśnie 20-latek otworzył w czwartek wynik, trafiając do siatki głową po rzucie rożnym. - To dla mnie pierwszy gol w nowym sezonie, więc ciężko już teraz przesądzać czy stałe fragmenty będą moją mocną stroną. Chciałbym strzelać takie bramki. Mam nadzieję, że będę wchodził w pole karne rywali coraz częściej i uda mi się poprawić dorobek - dodał.
Młody defensor podkreślił też, że JK Nomme Kalju nie stworzyło w zasadzie żadnej klarownej sytuacji. - Było kilka wrzutek, po których mogło się zrobić gorąco, lecz Jasmin Burić był bezrobotny. Nie przypominam sobie groźnego strzału rywala. Cieszy czyste konto w tyłach. Dobrze pod tym względem było nawet w Estonii, bo jedyna bramka dla gospodarzy padła po błędzie indywidualnym - zakończył.