Niebiescy dość szczęśliwie wygrali na wyjeździe z Piastem Gliwice 1:0. W większej mierze zawdzięczają oni jednak zwycięstwo... gliwiczanom, którzy na potęgę marnowali swoje okazje, aniżeli własnej dobrej grze. - Najważniejsze jest to, że strzeliliśmy bramkę, która dała nam trzy punkty. Cieszy nas taki obrót spraw i nic innego się nie liczy. Udało się wygrać po raz pierwszy w sezonie i mam nadzieję, że już pójdzie nam z górki - powiedział Grzegorz Kuświk, napastnik Ruchu Chorzów.
[ad=rectangle]
Dla podopiecznego Jana Kociana trafienie w derbach było pierwszym golem od 19 maja, kiedy to pokonał on bramkarza Wisły Kraków, a Ruch zremisował tamten pojedynek 2:2. - Brakowało mi bramki i pewność siebie gdzieś uciekła, przez co w poprzednich spotkaniach moja gra nie wyglądała tak, jak powinna. Wierzę, że po trafieniu z Piastem zacznę regularnie strzelać i wszystko wróci do normy, a Ruch będzie wygrywał, bo tego najbardziej potrzebujemy - zaznaczył były piłkarz PGE GKS-u Bełchatów.
Mimo przełamania, Kuświk nie rozegrał przy Okrzei wielkich zawodów i został zmieniony w drugiej połowie przez Michała Efira. - Szczerze mówiąc, to trener chyba zauważył, że nie wszystko wygląda tak, jak powinno z mojej strony i dostałem zmianę. Zresztą nie ma co ukrywać, że Michał wchodząc za mnie na Wiśle dał super zmianę. Uważam, że w derbach było z jego strony równie dobrze, tylko szkoda, że nie udało mu się trafić do siatki - stwierdził snajper.
Na ostatniej prostej jest transfer na Cichą Eduardsa Visnakovsa z Widzewa Łódź. Gracz Ruchu się tym jednak nie przejmuje. - Nie wiem jak się do tego ustosunkować, bo niczego nie czytam. Nie wiem czy klub poszukuje kolejnego napastnika czy nie. Wykonuję swoją pracę najlepiej jak potrafię i mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej - podsumował 27-latek.
[event_poll=28238]