Już od kilku kolejek Lech Poznań zmaga się z urazami. Sytuacja jednak zamiast się poprawiać, to się pogarsza. Na pierwszym treningu Maciej Skorża miał do dyspozycji tylko siedmiu zawodników z pola z pierwszej drużyny. Część wyjechała na reprezentację, ale lista kontuzjowanych jest bardzo długa. Znajdują się na niej tacy zawodnicy jak: Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz, Łukasz Trałka, Karol Linetty, Barry Douglas, Luis Henriquez oraz Dawid Kownacki.
Szkoleniowiec Lecha chciałby mieć ich wszystkich jak najszybciej do dyspozycji, ale nie zamierza przedwcześnie wpuszczać rekonwalescentów na boisko. - Nie chcę naciskać na sztab medyczny, aby jak najszybciej stawiał ich na nogi. Mają wejść w trening dopiero w pełni wyleczeni. Przed nami mnóstwo ważnych meczów, więc nie chciałbym, żeby ktoś wrócił za wcześnie, a potem wypadł do końca rundy. Mamy zbyt wąską kadrę, aby móc pozwolić sobie na takie błędy - mówi Skorża.
[ad=rectangle]
We wtorek do zajęć wrócił Jasmin Burić, ale u niego istnieje ryzyko, że ból może powrócić. W początkowej fazie treningu uczestniczył Hubert Wołąkiewicz, a potem trenował indywidualnie. - Hubert robi coraz więcej. Zobaczymy jak będą wyglądały jego postępy. Cieszymy się, że był chociaż na części treningu z drużyną. Są małe postępy, do meczu z Białegostoku pozostało jeszcze trochę dni, więc jest nadzieja. Wiemy, że wypadł nam Tomasz Kędziora za karki i nie mamy za dużego pola manewru - dodaje trener Kolejorza.
W niedzielnym spotkaniu z Cracovią staw skokowy uszkodził sobie Karol Linetty i czeka go trzytygodniowa przerwa w grze. Na urazy narzekają również Luis Henriuez, który musiał opuścić boisko w pierwszej połowie oraz jego zmiennik Barry Douglas. Szkot znów ma problem ze stawem skokowym lewej nogi. - To nie są poważne rzeczy. Prawdopodobnie już w poniedziałek będę miał ich do dyspozycji - opowiada Skorża. Być może na mecz Jagiellonią powrócą Łukasz Trałka i Dawid Kownacki.