Wojciech Fabisiak: Widać postęp w naszej grze

Choć w meczu ze Stalą sosnowiczanie chcieli odnieść zwycięstwo, musieli zadowolić się remisem. Klasę swojego vis-à-vis docenił Fabisiak. - Koledzy powinni postawić mu dobre piwo - przyznał bramkarz.

Spotkanie pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec a Stalą Stalowa Wola było określane mianem hitu 11. kolejki. Pojedynek nie zawiódł, a do dobrych występów mogą zaliczyć go dwaj najskuteczniejsi strzelcy II ligi - Łukasz Sekulski oraz Jakub Arak. Mimo że obie drużyny nastawiały się na wygraną i miały wiele okazji, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, to konfrontacja zakończyła się remisem 1:1.
[ad=rectangle]

W sosnowieckich szeregach bramkową okazję zmarnował Sebastian Dudek, który nie trafił rzutu karnego. - Na brak okazji nie można narzekać, zabrakło nam po prostu lepszego wykończenia. Trzeba przyznać, że bramkarz Stali miał bardzo dobry dzień, koledzy powinni postawić mu dobre piwo (uśmiech). Cóż, widać, że zrobiliśmy postęp w naszej grze, stworzyliśmy wiele sytuacji, trzeba je tylko wykończyć, w następnym meczu kontynuować tę passę, a piłka na pewno wpadnie do bramki - ocenił Wojciech Fabisiak, który w meczu ze Stalówką zadebiutował w barwach Zagłębia.

W 32. minucie Sekulski wykorzystał fakt, że piłka odbiła się od poprzeczki i urywając się defensywie zdobył gola. Przy tej bramce bardziej od Fabisiaka zawiniła obrona sosnowiczan, która nie przypilnowała napastnika rywali. - Strzał był dla mnie bardzo trudny, może leciutko musnąłem piłkę palcem, ale leciała ona tak, że nawet nie widziałem, gdzie spada - wyjaśnił sytuację, która doprowadziła do dobitki.

Najlepszy strzelec ligi dał o sobie znać jeszcze w drugiej połowie. Sławomir Jarczyk pozwolił bowiem Łukaszowi Sekulskiemu dopaść do piłki, napastnik minął Wojciecha Fabisiaka, który wyszedł w pole, i miał przed sobą... pustą bramkę, lecz trafił w boczną siatkę! - Analizując tę sytuację, było to najlepsze rozwiązanie. Rywal mnie minął, wypuścił się za bardzo w bok, a już koledzy asekurowali tę akcję i wybiliby piłkę z linii, gdyby leciała w światło bramki - powiedział.

W spotkaniu ze Stalówką Wojciech Fabisiak zadebiutował w barwach Zagłębia Sosnowiec / foto: Maciej Wasik, zaglebie.eu
W spotkaniu ze Stalówką Wojciech Fabisiak zadebiutował w barwach Zagłębia Sosnowiec / foto: Maciej Wasik, zaglebie.eu

Ostatnie dwa spotkania podopieczni Mirosława Smyły kończyli remisami, najpierw wynik 2:2 padł w meczu w Rybniku z miejscowym Energetykiem ROW Rybnik, a potem rezultatem 1:1 zakończył się pojedynek ze Stalą. Młody bramkarz Zagłębia docenia wartość zdobytych w tych pojedynkach dwóch punktów. - Naszymi rywalami byli przeciwnicy z czołówki tabeli, byli to bardzo wymagający rywale, tak jak i są nimi pozostałe drużyny w tej lidze. Można powiedzieć, że każdy jest równorzędnym przeciwnikiem - zaznaczył Wojciech Fabisiak.

W następnej kolejce sosnowieccy piłkarze zagrają na wyjeździe z Górnikiem Wałbrzych, mecz został zaplanowany na piątek 10 października, a jego początek na godzinę 15.

Komentarze (0)