Brak rasowych snajperów martwi Niemców. "Niestety Lewandowski nie gra dla nas"
Reprezentacja Niemiec udaje się do Polski z zaledwie jednym nominalnym napastnikiem. Joachim Loew nie zdołał znaleźć następcy Miroslava Klose i najprawdopodobniej zdecyduje się na grę "fałszywą 9".
Nasi zachodni sąsiedzi rzadko narzekali na brak klasowych napastników. Skutecznością w kadrze imponowali m.in. Uwe Seeler, Gerd Mueller, Karl-Heinz Rummenigge, Klaus Allofs, Rudi Voeller, Juergen Klinsmann, Oliver Bierhoff czy wreszcie rekordzista, autor 71 trafień Miroslav Klose.
"Dlaczego nie mamy już rasowych snajperów?" - pyta przed potyczką w Warszawie niemiecki Bild i wskazuje, że selekcjoner jest zmuszony wystawiać na "szpicy" pomocników: Thomasa Muellera oraz Mario Goetze. - Trzeba spojrzeć na Bundesligę i wtedy pozna się odpowiedź. Nie mamy obecnie takich napastników jak Klose czy Gomez, natomiast Lewandowski niestety nie gra dla nas - wyjaśnia dyrektor sportowy kadry Hansi Flick.
- Trendy są takie, by zawodnicy ofensywni byli uniwersalni i wszechstronni, potrafili atakować także ze skrzydeł. Nie zmienia to jednak faktu, że tacy gracze jak Dzeko, Ibrahimović czy Costa przydaliby się każdej drużynie - dodaje były asystent Flicka. - Dopóki zdobywamy sporą liczbę goli, trudno mówić o istnieniu problemu. Mimo to powinniśmy zwrócić baczniejszą uwagę na wychowywanie młodych napastników - zauważa Oliver Bierhoff na łamach Bildu.
Źródło: DE RTL TV/x-newsWśród niemieckich piłkarzy pierwszej linii młodszego pokolenia trudno znaleźć wielkie talenty. Oczekiwań nie spełnia Pierre-Michel Lasogga, jedynie przebłyski miewają Julian Schieber i Elias Kachunga, a tylko w 2. Bundeslidze występuje Philipp Hofmann. Niewykluczone, że Loew wkrótce zwróci uwagę na króla strzelców ME U-19 Daviego Selke z Werderu Brema. - Być może w odpowiednim doborze napastników pomoże nam Klose. Kiedy zakończy karierę, drzwi do reprezentacji zostaną dla Miro ponownie otwarte - puentuje Flick.