Urodzony w Brugii pomocnik dał beniaminkowi prowadzenie w 22. minucie pojedynku z Flotą Świnoujście. W efektownym stylu. Podszedł do rzutu wolnego po faulu Charlesa Nwaogu i z 20 metrów, ponad murem, trafił w niemal samo okienko. Bramkarz Darko Brljak tylko pozorował interwencję.
[ad=rectangle]
- Nie powiem, że wpada mi tak często – nie czarował Adrian Dziubiński. - Dopiero w tym sezonie zacząłem wykonywać rzuty wolne. Krystian Wójcik złapał kontuzję, a trener zobaczył we mnie potencjał. Cieszę się z gola, być może odblokuję się dzięki niemu i będę częściej strzelać ze stałych fragmentów. Pewnie od teraz będziemy się wymieniać - dodał.
Pogoń Siedlce nie utrzymała prowadzenia do końca. Dziubiński wskazał na jeden newralgiczny moment, który mógł dać przyjezdnym zwycięstwo. - Z mojej perspektywy należał się nam ewidentny rzut karny za zagranie ręką obrońcy gospodarzy. Mogło być z tego nawet 2:0 - wskazał pomocnik. Sędzia Jarosław Rynkiewicz nakazał kontynuować grę, a po chwili Flota Świnoujście doprowadziła do remisu.
- Jechaliśmy po trzy punkty, ale z remisu też można się cieszyć. Flota była trochę lepszym zespołem, dobrze operowała piłką. Staraliśmy się przeszkadzać, liczyliśmy na skuteczny kontratak, ale byliśmy mocno naciskani. Skończyło się stratą gola i można teraz powiedzieć "szkoda", bo wiemy jaka jest sytuacja w tabeli - powiedział pomocnik.
Beniaminek jest na półmetku sezonu w strefie spadkowej. Może jeszcze uniknąć zimowiska w strefie spadkowej, ale musi zapunktować w zaplanowanych awansem, trudnych starciach z Chojniczanką Chojnice i Wisłą Płock. - W naszym przypadku każdy punkcik jest na wagę złota. Pozostajemy na dole tabeli i remis w Świnoujściu jest jak najbardziej cenny, a teraz postaramy się o więcej.