Primera Division: Real z 20. wygraną z rzędu! Kolejne 2 gole Cristiano Ronaldo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W wielkich bólach zrodziło się kolejne zwycięstwo Królewskich, którzy kropkę nad "i" w starciu z Almerią postawili dopiero w samej końcówce meczu.

W tym artykule dowiesz się o:

15. kolejkę Primera Division zainaugurowało spotkanie Almerii z Realem Madryt, którego piłkarze w sobotę wylatują do Maroko na Klubowe Mistrzostwa Świata. Andaluzyjczycy do meczu przystępowali z tymczasowym trenerem, jednym punktem zdobytym w 7. kolejkach i 17. straconymi bramkami w poprzednich 3 konfrontacjach z Królewskimi. Faworyt był jeden - podopieczni Carlo Ancelottiego, którzy na Estadio de los Juegos Mediterraneos pojechali po 20. zwycięstwo z rzędu.

[ad=rectangle]

W miejsce zawieszonego Sergio Ramosa wystąpił Raphael Varane, a z powodu  kontuzji Luki Modricia i Jamesa Rodrigueza w pomocy zjawili się Asier Illarramendi oraz Isco. To właśnie Hiszpan zabłysnął jako pierwszy, kiedy przyjął sobie futbolówkę w polu karnym, bez problemu zwiódł rywala i spokojnym technicznym strzałem otworzył wynik meczu.

Almeria w piątkowy wieczór pokazywała się jednak z bardzo dobrej strony. Jeszcze przed stratą gola potrafiła zagrozić bramce lidera, a skuteczny cios zadała w 39. minucie, kiedy to fenomenalnym strzałem z powietrza popisał się Verza.

Królewscy od razu ruszyli do ataków i przed zmianą stron znów zdołali wyjść na prowadzenie. Po dośrodkowaniu niezawodnego Toniego Kroosa z główki piłkę do siatki wpakował Gareth Bale.

Po zmianie stron widowisko mogło się jeszcze bardziej podobać. Obie ekipy dążyły do zdobycia bramki i zamiast kunktatorskiego rozgrywania w środku boiska, akcja przenosiła się z jednego pola karnego pod drugie. W 61. minucie Marcelo sfaulował przeciwnika we własnej "szesnastce", a do piłki podszedł Verza. Jego intencje kapitalnie jednak wyczuł Iker Casillas, który tym samym okazał się jednym z bohaterów Realu.

Andaluzyjczykom w końcówce zabrakło już sił, a po dublet zdążył jeszcze sięgnąć Cristiano Ronaldo, który wykorzystał asysty Karima Benzemy oraz Daniela Carvajala. Tym samym Portugalczyk ma już na swoim koncie 25 goli, które strzelił w 14. konfrontacjach (raz nie grał z powodu kontuzji).

Królewscy zakończyli 2014 rok z rozgrywkami Primera Division i najbliższe dwa spotkania rozegrają w Maroko w ramach Klubowych Mistrzostw Świata. Przypomnijmy, że obecny rekord świata w serii kolejnych zwycięstw należy do brazylijskiej Coritiby FC, która 24 mecze z kolei kończyła wygraną.

UD Almeria - Real Madryt 1:4 (1:2)

0:1 - Isco 34' 1:1 - Verza 39' 1:2 - Bale 42' 1:3 - Ronaldo 81' 1:4 - Ronaldo 89' Składy:

UD Almeria: Ruben - Michel, Ximo Navarro, Trujillo, Fran Velez - Verza, Thomas Partey - Edgar Mendez, Soriano (67' Wellington), Dubarbier (59' Zongo) - Hemed.

Real Madryt: Casillas - Carvajal, Pepe, Ramos, Marcelo - Kroos, Illarramendi, Isco - Bale, Benzema (85' Coentrao), Ronaldo.

Żółte kartki: Verza, Dubarbier, Soriano, Velez (Almeria) oraz Bale, Marcelo, Illarramendi, Ronaldo (Real).

[i]W 62. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Verza (Almeria) - Iker Casillas obronił.

[/i]

Źródło artykułu:
Komentarze (16)
avatar
marco928
13.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo ciężki był to mecz dla Królewskich. Nie liczyłem na tak ogromne problemy, szczególnie patrząc na ostatnie zawirowania wokół ekipy Almerii. Kluczowym momentem spotkania, był oczywiście k Czytaj całość
avatar
Grzegorz Kulczyk
13.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
real jest 100 razy lepszą drużyną niż liverpool a po za tym suarez jest słabszy od CR7  
avatar
Lesspain
12.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Chciałbym, żeby trafili na Chelsea. Wtedy przerwałby się ta seria... Niestety w tej chwili to niemożliwe :/  
avatar
Eleonora
12.12.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Brawo Real Madryt za skuteczność! Vamos Cristiano,Casillas!  
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
12.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kto wie,co by było jakby trafili z karnego,to się zemściło na nich.Kolejne 2 trafienia CR i 25 bramek już na koncie.