Bundesliga: Bayern stracił gola, ale nie punkty. Robben zapewnił zwycięstwo w 90. minucie

Bawarczycy grający bez Roberta Lewandowskiego dopiero w 90. minucie zapewnili sobie zwycięstwo w 17. kolejce Bundesligi nad FSV Mainz. Decydującą bramkę strzelił Arjen Robben.

Bayern przystąpił do ostatniego tegorocznego pojedynku mocno osłabiony. Z powodu kontuzji z gry wypadli Xabi Alonso, Sebastian Rode, Mehdi Benatia oraz Robert Lewandowski. W konsekwencji Pep Guardiola musiał ustawić na "szpicy" Thomasa Muellera, a w środku pola wystąpili ostatnio tylko rezerwowi Bastian Schweinsteiger i Pierre-Emile Hoejbjerg.
[ad=rectangle]
Spotkanie na Coface Arena w Moguncji rozpoczęło się od solidnej gry gospodarzy w obronie. Podopieczni Kaspera Hjulmanda nie pozwolili faworytowi na rozwinięcie skrzydeł, by w 21. minucie nieoczekiwanie objąć prowadzenie - Shinji Okazaki idealnie zagrał przed bramkę do Elkina Soto, a Kolumbijczyk z dość ostrego kąta pokonał Manuela Neuera. Golkiper Bawarczyków nie popisał się w tej sytuacji i przepuścił piłkę między nogami. Warto odnotować, że był to dopiero czwarty gol puszczony przez Neuera w tym sezonie ligowym!

Riposta mistrza Niemiec była błyskawiczna, a na listę strzelców po raz pierwszy w bieżących rozgrywkach wpisał się Schweinsteiger. Kapitan reprezentacji oddał idealny, techniczny strzał z rzutu wolnego z 20 metrów i Loris Karius choć podjął próbę interwencji, nie miał żadnych szans.

Drużyna Guardioli zwykle w spotkaniach ligowych spycha rywali do głębokiej defensywy, ale tym razem było inaczej. FSV walczył z monachijczykami jak równy z równym (choć osiągnął tylko 31 procent posiadania piłki) i nie ograniczał się tylko do obrony własnej bramki. W efekcie stworzył jeszcze dwie świetne okazje do zdobycia gola. W 40. i 50. minucie oko w oko z Neuerem stanął Yunus Malli, ale oba pojedynki przegrał.

Końcówka rywalizacji stała pod znakiem optycznej przewagi Bayernu, z której jednak niewiele wynikało. Aktywni byli Franck Ribery oraz Arjen Robben, lecz długo nie oddawali groźnych strzałów na bramkę Kariusa. Trener posłał na murawę Claudio Pizarro, jednak także Peruwiańczyk nie rozstrzygnął losów meczu. Gdy zanosiło się na sprawiedliwy podział punktów, po podaniu Juana Bernata niekryty w polu karnym Robben z niewielkiej odległości zmusił do kapitulacji Kariusa.

Obrońca tytułu, który wcześniej zremisował z Schalke, HSV oraz Borussią M'gladbach, mimo rozegrania przeciętnych zawodów uniknął wpadki i rundę jesienną kończy z dorobkiem 45 punktów. Jest to wynik imponujący, ale o dwa "oczka" słabszy niż w poprzednim sezonie.
 
FSV Mainz - Bayern Monachium 1:2 (1:1)
1:0 - Soto 21'
1:1 - Schweinsteiger 24'
1:2 - Robben 90'

Składy:

Mainz: Karius - Brosinski, Jara, Wollscheid, Park - Soto, Geis - de Blasis (81' Pfluecke), Malli (87' Slisković), Koo (78' Diaz) - Okazaki.

Bayern: Neuer - Rafinha, Boateng, Dante, Bernat - Hoejbjerg, Schweinsteiger - Robben, Goetze (77' Pizarro), Ribery (90+2' Weiser) - Mueller.

Żółte kartki: Soto, Koo (Mainz).

TABELA BUNDESLIGI ->>>

Komentarze (2)
avatar
Eleonora
19.12.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Arjen Robben jak na prawdziwego mistrza przystało walczy do końca. 
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
19.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Spaprali sobie sami tą porażkę,a Bayern niby nie jest widoczny,ale wystarczy jedna sytuacja i po ptakach.