Jose Mourinho zaskakująco spokojny: Nie pytajcie mnie o sędziowanie

Jak zareagował Jose Mourinho po remisowym meczu z Burnley, w którym jego Chelsea została poważnie skrzywdzona przez arbitra? Zaskakująco spokojnie!

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Po ostatnim gwizdku sędziego na Stamford Bridge liczne kontrowersje stały się tematem numer jeden. "The Special One" jak ognia unikał jednak mocnych słów. - Czerwona kartka dla Maticia niewiele zmieniła. Były cztery momenty, o których można pisać historię. To 30., 33., 43. i 69. minuta. Nie zadawajcie mi więcej pytań na ten temat - oznajmił Jose Mourinho.Wymieniając poszczególne sytuacje, Portugalczyk miał na myśli faul na Branislavie Ivanoviciu, po którym The Blues należał się rzut wolny, dwa przewinienia w polu karnym (ewidentne zagranie ręką Michaela Kightly'ego po strzale Ivanovicia oraz popchnięcie Diego Costy przez Jasona Shackella), a także bandycki faul Ashleya Barnesa na Nemanji Maticiu, który mógł się skończyć złamaniem nogi Serba. W tej sytuacji wprawdzie czerwona kartka za nerwową reakcję piłkarza Chelsea jest zasadna, ale zawodnik Burnley za swoje brutalne wejście nie otrzymał nawet "żółtka".
- Nie będę komentował konkretnych sytuacji, bo gdy robiłem to po wcześniejszych meczach, to byłem karany. Nie chcę otrzymywać kolejnych kar - zaznaczył Mourinho.

W sobotę londyńczycy dopiero po raz drugi w tym sezonie nie wygrali meczu u siebie. Wcześniej stracili dwa punkty w pojedynku z Manchesterem City (1:1).

LM: Chelsea o krok od awansu? Historia nie daje PSG żadnych szans

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×