Piłkarze Śląska Wrocław liczą, że w końcu uda im się odnieść zwycięstwo i przełamać niemoc zespołu w 2015 roku. O ile drużyna WKS-u jest chwalona za wizualne aspekty swojej gry, to nie przekłada się to na punkty - chyba że za sukces można uznać remisy. Teraz przed podopiecznymi Tadeusza Pawłowskiego wyjazdowe spotkanie z Górnikiem, a jak wiadomo, o punkty w Łęcznej wcale nie jest tak łatwo.
[ad=rectangle]
Szkoleniowiec Śląska może mieć o tyle powody do zadowolenia, że jego podopieczni raczej nie narzekają na większe problemy zdrowotne. Wyjątkiem może być Lukas Droppa. - Jeżeli chodzi o Mateusza Machaja, to problemów nie ma już żadnych. Odnośnie Lukasa Droppy, cały czas pracujemy nad tym, żeby był w pełni sił i jego sytuacja rozwiąże się przed wyjazdem. Lukas zmaga się z problemem z plecami i to też będzie zależało od niego, czy będzie w stanie z lekkim urazem funkcjonować na 100 procent - wyjaśnia Paweł Barylski, drugi trener zielono-biało-czerwonych.
- 50 procent zaangażowania nie jest nam potrzebne. Bo te mecze to walka i tu nie ma znaczenia, czy gra pierwszy z ostatnim, czy z drugim zespołem w tabeli. Poza umiejętnościami piłkarskimi w takich starciach trzeba zostawić bowiem dużo zdrowia na boisku i to jest w naszej lidze charakterystyczne - podkreśla.