Podbeskidzie coraz bliżej celu

Górale nie przegrali pięciu kolejnych meczów, dzięki czemu są o krok do zapewnienia sobie utrzymania. Na trzy kolejki przed końcem tej części sezonu Podbeskidzie zajmuje 7. miejsce w tabeli.

Paweł Patyra
Paweł Patyra
Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego w poniedziałek bezbramkowo zremisowali z Górnikiem Łęczna, dzięki czemu utrzymali 4-punktową przewagę nad bemiankiem. Zespół z Bielska-Białej postawił na solidną defensywę i dało to właściwy efekt. - Wiedzieliśmy, że jeśli zagramy solidnie, na zero z tyłu tak, jak w poprzednich meczach, to nic nie ma prawa nam się stać. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu i pięć punktów, to na pewno może cieszyć - ocenia Piotr Tomasik. - Wiedzieliśmy, że Górnik musi wygrać. Teraz już tak naprawdę będzie miał bardzo ciężko, żeby znaleźć się w ósemce - dodaje.
Niewiele zabrakło, a Podbeskidzie wróciłoby z Lubelszczyzny z kompletem punktów. Goście przetrwali napór przeciwnika i w 85. minucie Maciej Korzym zmarnował wymarzoną sytuację, gdy nie trafił w pustą bramkę. - Szkoda niewykorzystanej sytuacji Maćka Korzyma, bo mielibyśmy już 40 punktów i bylibyśmy jedną nogą w pierwszej ósemce, ale tak dalej musimy drżeć, mieć rękę na pulsie i grać do samego końca - podkreśla były piłkarz Arki Gdynia.

Dobra seria zbiegła się w czasie z powrotem między słupki Richarda Zajaca. 38-letni Słowak zachowuje czyste konto od 316 minut i jest ostoją defensywy Podbeskidzia. - Pracowaliśmy nad defensywą, bo traciliśmy za dużo bramek i popełnialiśmy proste błędy. Najważniejsze, że w końcówce naprawiliśmy to i jest dobrze. Miejmy nadzieję, że jeszcze przez te trzy mecze zachowamy taką grę - szczególnie w defensywie - i będziemy w tej ósemce. O tym marzymy - przyznaje Tomasik.
Leszek Ojrzyński: Dymiło się w polu karnym

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×