Powrót Mili i wyczekiwane zwycięstwo - zapowiedź meczu Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk

Śląsk Wrocław w tym roku jeszcze nie wygrał, a atmosfera w klubie jest coraz bardziej napięta. Lechia Gdańsk, która przed rundą zabrała WKS-owi Sebastiana Milę, śmiało pnie się w tabeli T-ME.

Śląsk Wrocław to jedno z największych rozczarowań rundy wiosennej T-Mobile Ekstraklasy. Chociaż Tadeusz Pawłowski zaznacza, że jego zespół nie jest w kryzysie, to jednak wyniki mówią co innego. Piłkarze WKS-u w tym roku nie wygrali jeszcze ani jednego spotkania, a takich rozegrali już dziesięć - osiem w lidze i dwa w Pucharze Polski. Pomimo tego zielono-biało-czerwoni ciągle plasują się w czołówce najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, chociaż na plecach mogą już czuć oddech rywali. Jedną z drużyn z ekipy pościgowej jest właśnie Lechia Gdańsk, czyli najbliższy przeciwnik Śląska.
[ad=rectangle]
W tym tygodniu we Wrocławiu doszło do trzęsienia ziemi, a sztab szkoleniowy zareagował na słabe wyniki zespołu. Tadeusz Pawłowski odebrał bowiem opaskę kapitana Marco Paixao i przekazał ją Mariuszowi Pawełkowi. - Będziemy stawiali na zawodników, którzy są związani z klubem długimi kontraktami - wyjaśnia Paweł Barylski, drugi trener Śląska. Taki sam manewr szkoleniowiec zastosował tuż po tym, jak rozpoczął pracę w WKS-ie. Wówczas opaskę stracił Sebastian Mila, a otrzymał ją Paixao. Wtedy poskutkowało, jak będzie teraz?

Sebastian Mila nie tak dawno temu był piłkarzem Śląska Wrocław
Sebastian Mila nie tak dawno temu był piłkarzem Śląska Wrocław

Skoro już o Mili mowa, to reprezentant Polski ze Śląska do Lechii odszedł zimą. Teraz po raz pierwszy zagra na stadionie, po którym nie tak dawno temu biegał jeszcze w koszulce z herbem WKS-u. - Kiedy grałem w Śląsku, to kibice zrobili dla mnie bardzo dużo, więc teraz po prostu nie muszą niczego robić. Wspierali mnie w trudnych chwilach, za co jestem im wdzięczny. Zostawiłem tam wiele miłych wspomnień i ważnych osób, więc z przyjemnością tam powrócę - mówi piłkarz. Przed meczem ze Śląskiem Wrocław trener Jerzy Brzęczek będzie miał jednak duży ból głowy, aby wybrać wyjściową jedenastkę. Na urazy narzeka kilku zawodników.

Wciąż zdolny do gry nie jest bowiem Jakub Wawrzyniak. Problemy zdrowotne mają również Gerson oraz Grzegorz Wojtkowiak. Warto przypomnieć, że są to podstawowi obrońcy w talii Brzęczka. O pechu może mówić również Piotr Wiśniewski. W czasie okresu przygotowawczego dwukrotnie przechodził chorobę i nie mógł pracować na pełnych obrotach. W minioną sobotę pierwszy raz wystąpił w podstawowym składzie i... doznał kontuzji.

W Śląsku aż takich problemów nie ma. Wiadomo, że na boisku nie pojawi się kontuzjowany Dudu Paraiba. Wątpliwy jest także występ Lukasa Droppy. Pozostali zawodnicy są gotowi na rywalizację, chociaż to, jaki skład puści do boju Tadeusz Pawłowski, jest wielką niewiadomą. Nawet Marco Paixao, którego pozycja w drużynie znacznie osłabła, jest brany pod uwagę. - Najlepszy zawodnik wychodzi na boisko po to, żeby udowodnić zgodnie z naszą regułą: na całym boisku, przez cały mecz, cała drużyna w ataku i w obronie. To jest ta kwestia. Niewątpliwie jednak postawiliśmy na grupę graczy, którzy są związani z klubem w dłuższej perspektywie - zaznacza Barylski.

Fani obu ekip żyją ze sobą w zgodzie i szykują się na mecz przyjaźni. Na boisku o takiej mowy być jednak nie może. Oba zespoły mają bowiem o co grać, a stawka tej potyczki jest wysoka.  
Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk

/ sob. 18.04.2015 godz. 15.30

Przewidywane składy:

Śląsk Wrocław: Pawełek - Zieliński, Celeban, Pawelec, Dankowski - Hateley, Hołota - Pich, Grajciar, Flavio Paixao - Lacny.

Lechia Gdańsk: Bąk - Bougaidis, Gerson, Janicki, Możdżeń - Borysiuk, Vranjes - Grzelczak, Mila, Makuszewski - Colak.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Zamów relację z meczu Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk
Wyślij SMS o treści PILKA.LECHIA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk
Wyślij SMS o treści PILKA.LECHIA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Komentarze (2)
avatar
Varsovia
18.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ciekawe, że w grze Śląska widać brak Mili natomiast w Lechii jego obecność nie jest z kolei zbyt widoczna. Śląsk gra jako jeden z nielicznych klubów w Ekstraklasie ofensywną piłkę, która jest d Czytaj całość
avatar
Hoolsik
18.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
0:2