Marcin Pietrowski: Cała drużyna zagrała poniżej swojego poziomu
Lechia Gdańsk poniosła wysoką porażkę we Wrocławiu ze Śląskiem. Spotkania do udanego nie zaliczy zwłaszcza Marcin Pietrowski, po faulu którego sędzia odgwizdał rzut karny dla WKS-u.
- Chciałem pokazać się z dobrej strony, jednak mecz zweryfikował szybko, że we Wrocławiu się bardzo ciężko gra. Z tak dobrze zorganizowaną drużyną było nam trudno grać - komentował piłkarz. - Według mnie nie było rzutu karnego. Do piłki doszedł i Pich, i ja. Obydwaj w zasadzie ją dotknęliśmy. To było w zasadzie otarcie, ale nie mogło to spowodować jego upadku - dodał.
Lechia do potyczki ze Śląskiem przystąpiła w osłabionym składzie. Jerzy Brzęczek problemy miał zwłaszcza z ustaleniem defensywy. - Myślę, że cała drużyna zagrała poniżej swojego poziomu. U mnie sytuacja jest taka, że jestem brany pod uwagę i do środka, i na prawdą obronę. W ostatnim miesiącu trenowałem jako środkowy pomocnik. Teraz wyszła taka konieczność przy kontuzji Grześka, że trzeba było go zastąpić - podsumował Pietrowski.