Pokonując w niedzielę kielczan, Biała Gwiazda będzie już pewna awansu do pierwszej "8" po sezonie zasadniczym. Na dwie kolejki przed końcem pierwszej części rozgrywek krakowianie mają dwa punkty przewagi nad ekipą z 9. miejsca. Korona w tym momencie zajmuje 10. pozycję i też liczy się w walce o awans do grupy mistrzowskiej, od której dzielą ją dwa punkty.
[ad=rectangle]
- Im bliżej końca fazy zasadniczej tym mecze mają większą wartość albo "więcej ważą". Nie muszę nikogo przekonywać, że tak jest i mamy tego świadomość - mówi trener Moskal i dodaje: - Odkąd przyszedłem, wszystkie mecze były ważne i trudne. Pierwsze spotkanie: z Legią, później: derby, potem wyjazd do Jagiellonii. Liczyliśmy się z tym, że wszystkie mecze są dla nas "finałem".
Wisła zagra z Koroną na zakończenie 29. serii spotkań, czyli przed pierwszym gwizdkiem będzie znała rozstrzygnięcia meczów swoich rywali w walce o awans do "8": Lechii Gdańsk, Pogoni Szczecin, Podbeskidzia Bielsko-Biała, Górnika Zabrze i Śląska Wrocław. Trener Moskal nie zamierza odseparowywać swojego zespołu od informacji na temat innych spotkań, zwłaszcza tych niedzielnych, do których dojdzie na kilka godzin przed meczem krakowian.
- Nie odetniemy się od tego i nie uciekniemy od sytuacji, która dzieje się w lidze - to nasz chleb powszedni i to oczywiste, że zawodnicy się tym interesują. Źle by jednak było, gdybyśmy liczyli na innych. Jest powiedzenie: "jeśli umiesz liczyć, licz na siebie". Musimy zrobić wszystko, żeby samemu w niedzielę zdobyć trzy punkty - mówi opiekun Białej Gwiazdy.