Marcin Kamiński: Objęliśmy prowadzenie i straciliśmy kontrolę nad meczem
Lech rzadko przegrywa u siebie, więc porażka z Jagiellonią to spory zawód dla poznańskich kibiców. Skąd tak słaby wynik, mimo że spotkanie ułożyło się dla gospodarzy dobrze?
Do postawy środkowych obrońców wicemistrza Polski kierowano w niedzielę sporo pretensji. - Jeśli chodzi o pierwszego gola, to piłka przeleciała mi między nogami. Być może powinienem szybciej doskoczyć i zareagować, ale to są ułamki sekund, poza tym Patryk Tuszyński uderzył bardzo dobrze. Jestem zły przede wszystkim dlatego, że straciliśmy trzy bramki. Nie ma jednak sensu wytykać indywidualnych pomyłek. Wszyscy odpowiadamy za to co się dzieje i to spotkanie pokazało, że wiele musimy poprawić - zakończył Kamiński.
Jaga włącza się do walki o mistrzostwo - relacja z meczu Lech Poznań - Jagiellonia Białystok