Jurij Szatałow: Będziemy się boksować
Górnik Łęczna pozostaje bez wygranej na własnym stadionie od niemal trzech miesięcy. W sobotę musiał uznać wyższość Ruchu Chorzów, choć posiadał przewagę.
Paweł Patyra
Od pierwszych minut zielono-czarni starali się narzucić rywalowi swój styl gry i sforsować jego skomasowaną obronę. Brakowało im jednak pomysłu na przechytrzenie chorzowskich defensorów. - Ruch nas nie zaskoczył. Wiedzieliśmy, że przyjedzie głęboko cofnięty i będzie grał dłuższymi podaniami do napastnika. Baliśmy się grać do przodu. To nasz największy minus. Nie było nas z przodu - nie ukrywa Jurij Szatałow.