Na Śląsku wciąż czuć zawód, który w ubiegłym tygodniu zgotowali piłkarze z Rybnika. Za brak awansu oberwało się już trenerowi Marcinowi Prasołowi, który pożegnał się z posadą szkoleniowca zielono-czarnych. To z pewnością nie będzie jedyny ubytek, jaki czeka drużynę z Gliwickiej. Niektórzy piłkarze szykują się do odejścia. Prawdopodobnie przy Gliwickiej nie wystąpi już Szymon Sobczak.
[ad=rectangle]
22-latek grał dla śląskiej ekipy wcale nie krótko. Jeszcze w I lidze dobrze poczynał sobie w barwach ROW-u, ale nie uchronił zespołu przed spadkiem do II ligi. Rybniczanom udało się definitywnie pozyskać zawodnika przed kolejnym sezonem, w którym Sobczak miał dołożyć się do powrotu na zaplecze T-Mobile Ekstraklasy. Misja nie powiodła się i wkrótce kibice będą świadkami rewolucji.
- Do 30 czerwca jestem zawodnikiem ROW-u. Jak na razie sytuacja w klubie nie jest zbyt jasna. Jeśli chodzi o konkrety, to myślę, że wiele wyjaśni się na dniach. Wiadomo, że w tym momencie rozwój jest najważniejszy, więc chcę iść w górę - jasno stawia sprawę Szymon Sobczak.
Jego los podzieli kilku graczy, którzy również postawią na podnoszenie własnych umiejętności. Innym, za współpracę podziękuje klub. - Nigdy nie wypowiadam się na temat personaliów i tak też pozostanie. Myślę, że to decyzja indywidualna każdego zawodnika. Życzę każdemu jak najlepiej, ale patrząc realnie, brak awansu odbije się na nas wszystkich! - dostrzega pomocnik.
Nadal trudno uwierzyć w to, że rybnicka drużyna nie powróciła do I ligi. Długo zasiadający w fotelu lidera ROW zakończył rozgrywki dopiero na piątym miejscu w tabeli. O klęsce zdecydował ostatni mecz sezonu, w którym zwycięstwo odniosła… zdegradowana Limanovia Limanowa (0:2). - To prawda, że nie udało nam się osiągnąć założonego planu. Szczerze mówiąc, przychodząc tutaj miałem jasno sprecyzowany cel jakim był awans. Nikt głośno o tym nie mówił, jednak apetyt rósł w miarę jedzenia - przyznaje Sobczak.
- Od początku byliśmy drużyną. Wiele rzeczy nie zagrało tak jak powinno, ale za wynik odpowiadamy wszyscy. Zostawiłem tu wiele zdrowia i boli przede wszystkim to, że powinniśmy byli załatwić to dużo wcześniej. "Awans" to suma wszystkich meczów w sezonie - rozpamiętuje zawodnik.
Szymon Sobczak stawia przed sobą kolejny priorytet. W nadchodzącym sezonie ROW Rybnik znowu zagra w II lidze, a ambicje młodego piłkarza sięgają wyżej. - Być może wyląduję w I lidze. Czas pokaże. Jeśli znajdzie się odpowiedni klub, to spróbuję sił w ekstraklasie - puentuje Sobczak, który ma za sobą występy w najwyżej klasie rozgrywkowej.