Lecha Poznań zasilili dotychczas Marcin Robak, Dariusz Dudka, Abdul Aziz Tetteh oraz Denis Thomalla. - Jestem zadowolony z tego, że ci zawodnicy tak szybko do nas dotarli i że od początku przygotowań mam ich do dyspozycji. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że mecz z Sarajewem jest za niecałe trzy tygodnie, to nie muszę podkreślać jak jest to ważne.
Zobaczymy jak się wkomponują. Życie pokaże nam, ile będą w stanie nam pomóc. Wygląda to interesująco, ale jest za wcześnie na oceny - mówi Maciej Skorża.
Szkoleniowiec poznaniaków wierzy, że cała czwórka odegra w ważną rolę w drużynie, ale najpierw najbardziej liczy na Robaka i Dudkę. - W przypadku Denisa i Aziza musimy być cierpliwi. Na pewno będą potrzebowali trochę czasu na wprowadzenie do drużyny i poznanie polskiej ligi. Myślę, że ta dwójka nam pomoże, ale troszkę później. Więcej spodziewam się w tej pierwszej fazie sezonu po Marcinie Robaku i Darku Dudce, bo to są już piłkarze gotowi do wejścia do podstawowego składu - opowiada.
[ad=rectangle]
Robak i Dudka to zawodnicy doskonale znani w lidze polskiej. Abdul Aziz Tetteh był jednym z priorytetów transferowych Kolejorza i ma być alternatywą dla Karola Linettego lub Łukasza Trałki. - Może występować jako szóstka lub ósemka. W środkowej strefie mamy spory wybór. Rywalizacja będzie bardzo ważną częścią postępu, bo musimy być drużyną jeszcze lepszą niż pod koniec sezonu - kontynuuje trener Mistrza Polski.
Z kolei Denis Thomalla jest napastnikiem, ale w razie konieczności może również wystąpić na skrzydle, co jest jego dodatkowym atutem. - Nasza gra opiera się na wymienności w ofensywie, dlatego będzie musiał sobie radzić zarówno na dziesiątce, dziewiątce, jak i na skrzydle. Jest to zawodnik elastyczny i stosunkowo młody. Liczę, że dosyć szybko przysposobi sobie nasz sposób gry, szczególnie że nie ma żadnej bariery językowej, co jest istotne - charakteryzuje Niemca, którego rodzice są Polakami Maciej Skorża.
43-letni szkoleniowiec przyznaje, że Lech potrzebuje jeszcze kilku wzmocnień, ale niektóre z nich nastąpią dopiero zimą - Mamy już właściwie wytypowane pozycje na które zimą chcemy pozyskać zawodników. Jeszcze dwie pozycje wymagałyby wzmocnień. Jestem jednak cierpliwy, bo wiem, że wszystkiego teraz nie możemy zrealizować, dlatego muszę poczekać do zimy - kończy trener Lecha Poznań.