LE: Rewanż Śląska z NK Celje: "Nigdy nie lekceważymy rywala"
W I rundzie eliminacji Ligi Europy Śląsk Wrocław wygrał w Słowenii 1:0 z NK Celje. Przed rewanżem podopieczni Tadeusza Pawłowskiego są w lepszej sytuacji, ale pod żadnym pozorem nie lekceważą rywala.
Artur Długosz
Dzięki bramce strzelonej przez Roberta Picha piłkarze Śląska z większym spokojem mogą podejść do rewanżowego spotkania z NK Celje. We wrocławskim klubie nie zamierzają jednak lekceważyć przeciwnika.
Czy w czwartek piłkarze Śląska Wrocław będą mieli powody do radości?
Wrocławianie dołożyli wiele starań, aby dobrze rozpracować rywala. - Nigdy nie lekceważymy rywala. Dobrze się przygotowaliśmy do tego przeciwnika. Bardzo dokładnie przeanalizowaliśmy mecz sparingowy Celje. Już wcześniej dochodziły do nas sygnały, że tam jest młody trener preferujący bardzo nowoczesny styl grania, opierający się na analizie gry najlepszych drużyn. Rzeczywiście kultura i organizacja gry jest na bardzo dobrym poziomie. Do tego byliśmy jednak przygotowani - zaznaczył trener.
We Wrocławiu docenia się klasę rywala, którego młody trener uczy nowoczesnego stylu gry. - Podkreślam, że to zespół, który ma swoją filozofię i trenera, który ją wprowadza. Tam jest jeszcze duża grupa młodych graczy, która jest w to wdrażana. To przeciwnik bardzo wymagający na tym poziomie rozgrywkowym. Trzeba podejść do niego z respektem - skomentował Barylski.
NK Celje, aby przejść do kolejnej rundy eliminacji, musi odrobić straty z pierwszego spotkania. Czy zatem Słoweńcy od razu rzucą się do ataku? - Myślę, że trener słoweński będzie różne strategie stosował i musimy się do tego przygotować. Nie chcę dywagować, czy oni zaatakują, czy się cofną. Uczulamy zawodników na pewne sposoby gry przeciwnika i jednocześnie jak mają na to reagować. W różny sposób Słoweńcy potrafią rozgrywać atak. Na to uczulamy naszych piłkarzy - podsumował Paweł Barylski.