Marcin Brosz: Dawid wygrał z Goliatem

- Chcemy, żeby to nie był epizod. Zależy nam, żeby Korona systematycznie potrafiła rywalizować z tymi mocnymi zespołami - powiedział po niedzielnym spotkaniu 6. kolejki Ekstraklasy Marcin Brosz.

Bez wątpienia piłkarze Korony Kielce sprawili największą niespodziankę piłkarskiego weekendu w Polsce. - Dla zespołu, który jest w początkowej fazie budowy takie spotkanie jak to, grane z wicemistrzem Polski w optymalnym składzie, przy dużej frekwencji pokazuje, w którym miejscu jesteśmy - rozpoczął swój pomeczowy komentarz szkoleniowiec gości.
[ad=rectangle]
[i]

- Cieszymy się z wygranej, ale prawda jest taka, że jest to chyba odpowiedni moment, żeby ten zespół wzmocnić. Bez wzmocnień szczególnie w formacji ofensywnej nie jesteśmy w stanie ustabilizować formy zawodników, stąd zdarzają się takie mecze, że gramy bardzo dobrze na trudnym terenie, a za chwilę nie jesteśmy w stanie podjąć walki z kolejnym zespołem u siebie -[/i] zauważył Marcin Brosz.

Złocisto-krwiści pewności siebie nabrali już w 2. minucie, kiedy Przemysław Trytko wykorzystał podanie Kamila Sylwestrzaka. Z biegiem czasu stroną przeważającą byli jednak gospodarze. - Myślę, że spotkanie było ciekawe. Mogliśmy się spodziewać, że to Legia będzie stroną przeważającą, ale nastawiliśmy się na takie kontry jak w pierwszej i końcowej minucie. Musimy się uczyć pewnych rzeczy. W 89. minucie Łukasz Sierpina miał piłkę meczową, której nie wykorzystał i za chwilę swoją szansę miała Legia. Jeżeli chcemy wygrywać na tak ciężkim terenie musimy być bezwzględni - stwierdził 42-latek.

Brosz naturalnie podziękował swojej drużynie za dzielną postawę. Indywidualnie wyróżnił też Piotra Malarczyka, dla którego mecz przy Łazienkowskiej mógł być ostatnim w barwach Korony. - Postawa Piotrka Malarczyka na duży plus. Nie wiadomo, w którą stronę potoczy się jego kariera, ale wychodzi na mecz i jest profesjonalistą.

Trenerowi nie umknęło, że zespół z woj. świętokrzyskiego pierwszy raz w swojej historii wywalczył punkty na terenie wicemistrza Polski. - Cały sztab, piłkarze i na pewno całe Kielce cieszą się po tym meczu. Dawid wygrał z Goliatem, ale chcemy, żeby to nie był epizod. Zależy nam, żeby Korona systematycznie potrafiła rywalizować z tymi mocnymi zespołami - zakończył.

Źródło artykułu: