Mats Hummels od początku sezonu pełni funkcję kapitana Borussii Dortmund i na boisku spisuje się nieźle. Zdaniem prezesa klubu ma jednak problemy z wyrażaniem emocji, a zwłaszcza niezadowolenia.
Hans-Joachim Watzke zwrócił uwagę na to, że po remisie z Hoffenheim (1:1) piłkarz rzucił na murawę opaskę kapitańską, a po kolejnym spotkaniu, zremisowanym 2:2 z SV Darmstadt, wprost skrytykował kolegów z drużyny za złe ustawienie w obronie po straconej w 90. minucie bramce. Reprezentant Niemiec nie pohamował się również w niedzielę i zarzucił partnerom, że nie wywierali presji na Jeromie Boatengu przy dalekich podaniach, z których skorzystali Thomas Mueller oraz Robert Lewandowski. - Nie wiem, dlaczego w obu przypadkach Boateng nie był pod presją i mógł dokładnie przymierzyć - mówił.
- Często wstrzymuję się z wypowiedzeniem tego, co myślę. Mam nadzieję, że Mats również będzie tak teraz robił. O tym zamierzam koniecznie z nim w najbliższym czasie porozmawiać, ale wszystko odbędzie się w naszym wewnętrznym gronie i nie będzie ujawniane - przyznał cytowany przez sport1.de Watzke. wzywając 27-latka na dywanik.
Działacz przywołuje do porządku Hummelsa, ale nie zamierza przeprowadzać rozmów z innymi zawodnikami po klęsce w Monachium, gdzie zawiódł na przykład Roman Burki. - Rozmiary naszej porażki znów pokazały, jaka jest hierarchia w niemieckim futbolu. Jeśli chodzi o Burkiego, to nie miał najlepszego dnia, ale to się zdarza. Generalnie broni bardzo dobrze i cieszymy się, że mamy go w zespole - stwierdził.
Magiera: odpuszczenie Lewandowskiego to nie był zły ruch Legii