Puchar Polski: I-ligowiec na przełamanie dla Śląska

Wrocławianie w ostatnich pięciu meczach w Ekstraklasie zanotowali jeden remis i ponieśli cztery porażki. Puchar Polski jest dla nich szansą na przełamanie. Zawisza Bydgoszcz także ma jednak spore ambicje.

Faworytem tego dwumeczu jest zespół z Wrocławia. Śląsk jednak ostatnio wpadł w poważny kryzys i fani tego klubu z trwogą oczekują każdego kolejnego spotkania zielono-biało-czerwonych. Drużyna Tadeusza Pawłowskiego gra bowiem po prostu źle. Nie tworzy sobie zbyt wielu sytuacji strzeleckich, do tego popełnia proste błędy w defensywie. Śląsk ma także problem z odnoszeniem zwycięstw. W Ekstraklasie nie triumfował już od 12 września, kiedy to pokonał Jagiellonię Białystok.

- Musimy wyjść bardzo skoncentrowani na ten pojedynek. Wyjdziemy na niego bardzo silnym składem, z małymi roszadami, ale jedenastka, która pojawi się jutro na boisku będzie bardzo silna i zapewni pierwszy krok ku dobrym grom, ku sukcesom Śląska - zapowiada na łamach slaskwroclaw.pl Pawłowski. Między słupkami bramki WKS-u zabraknie Jakuba Wrąbla. Młody bramkarz jest przeziębiony i bierze antybiotyki. To on zazwyczaj występował w Pucharze Polski. W kadrze na wtorkowy pojedynek powinni się już znaleźć Adam Kokoszka i Peter Grajciar, których brakowało w spotkaniu w Chorzowie.

We Wrocławiu dobrze wiedzą, że Zawiszy zlekceważyć nie mogą. - To przeciwnik, który ma w swoich szeregach wielu zawodników występujących wcześniej w Ekstraklasie - przekonuje trener wrocławskiej drużyny. - Bardzo profesjonalnie podchodzimy do naszych występów w Pucharze Polski, dlatego też nasz sztab szkoleniowy oglądał Zawiszę na żywo w meczu z Chrobrym Głogów. Mamy też bogatą kolekcję nagrań ze spotkań bydgoskiego zespołu i jego gra nie będzie dla nas żadną tajemnicą. Jesteśmy dobrze przygotowani do tego spotkania jeśli chodzi o kwestie merytoryczne - dodaje.

Aktualnie trenerem bydgoszczan jest Maciej Bartoszek. Drużyna na I-ligowym froncie spisuje się przyzwoicie i zajmuje czwarte miejsce ze stratą trzech oczek do lidera i jednego do miejsca premiowanego awansem. Zawisza głęboko jednak odetchnął dopiero po ostatniej kolejce. Spadkowicz z Ekstraklasy długo męczył się w meczu z Wigrami w Suwałkach, a gola na wagę trzech punktów zdobył w końcówce pojedynku. Wcześniej bydgoszczanie zanotowali dwie wysokie porażki, które wprowadziły nieco nerwowości do drużyny.

Zawisza Pucharu Polski lekceważyć na pewno nie zamierza i będzie chciał zajść jak najdalej. Problemów w klubie jednak nie brakuje. Kontuzjowani są Tomasz Wełnicki i Mica. Po ostatnim meczu ligowym dołączyli do nich Łukasz Nawotczyński i Krzysztof Nykiel. - Doskonale wiemy, co znaczy zdobyć Puchar Polski, każdy o tym marzy, nie jest łatwe wygrać to trofeum. W ostatnich latach Puchar Polski ma coraz większe znaczenie i drużyny ekstraklasowe chcą również zdobyć Puchar, nie tylko mistrzostwo. My patrzymy na siebie, chcemy awansować do półfinału i zobaczymy co będzie dalej. W ostatnim ligowym meczu wygraliśmy, wyciągnęliśmy wnioski, poprawiliśmy co trzeba było poprawić. Będziemy walczyć o półfinał Pucharu Polski - zapowiada na łamach wkszawisza.pl Kamil Drygas.

Wtorkowe spotkanie w Bydgoszczy nie zadecyduje jeszcze o tym, który zagra w półfinale. O wszystkim rozstrzygnie rewanż we Wrocławiu.

Zawisza Bydgoszcz - Śląsk Wrocław / wtorek, 27.10.2015, godz. 18:00

Składy:

Zawisza Bydgoszcz: Sapela - Smektała, Stawarczyk, Igumanović, Banović - Kamiński, Kona, Kamil Drygas, Gajewski, Patejuk - Panajotow.

Śląsk Wrocław: Pawełek - Zieliński, Celeban, Kokoszka, Pawelec - Hateley, Hołota - Flavio Paixao, Bartkowiak, Kiełb - Biliński.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Źródło artykułu: