Grzegorz Kowalski: Pierwsza połowa była beznadziejna

Śląsk Wrocław przegrał w Gdańsku z Lechią 0:1 i po 19. kolejce zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy. - Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu beznadziejna. Oddaliśmy inicjatywę. Nie tak to sobie wyobrażaliśmy - powiedział Grzegorz Kowalski.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Newspix / Sebastian Borowski

Śląsk Wrocław dopiero pod koniec spotkania zaczął atakować Lechię Gdańsk. - To było dla nas trudne spotkanie. Byliśmy przed meczem w podobnej sytuacji co Lechia i w tym upatrywaliśmy naszych szans. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu beznadziejna. Oddaliśmy inicjatywę. Nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Do tego straciliśmy bramkę - powiedział Grzegorz Kowalski, trener klubu z Wrocławia.

- W drugiej połowie pozostawiliśmy po sobie trochę inny obraz gry. Mogliśmy jeszcze uratować wynik meczu. Może nie mam na myśl zwycięstwa, ale remis był możliwy. Nie ukrywam, że widzimy gdzie jesteśmy. Sytuacja zaczyna się robić coraz trudniejsza. Nie oznacza to jednak, że spuścimy głowę i się poddamy. Mamy nadzieję, że w następnych meczach tak jak Lechia i my się odbijemy - dodał Kowalski.

Czy tymczasowy trener Śląska będzie kontynuował myśl Tadeusza Pawłowskiego? - My współpracowaliśmy ze sobą przez ostatnie dwa tygodnie. To, że kilka dni temu odszedł nie oznacza, że od razu wymyślimy coś nowego. Jedno trzeba powiedzieć. Udało nam się postawić na nogi zespół w sferze fizycznej. Nie jest łatwo odmienić zespół, by czerpał przyjemność z samej gry. Jesteśmy w sytuacji, w której bijemy się o punkty i mniej zwracamy uwagę na piękną grę. Chcemy być przede wszystkim skuteczni - zakończył szkoleniowiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×