Czytaj w "PN": Niebezpieczny związek. Ronaldo po godzinach

Tak to już z nim jest: po niedawnym meczu Realu z Barceloną, w którym zawiódł na całego, był nikim. Po ostatnim występie w Lidze Mistrzów z Malmoe, w którym strzelił cztery gole, znów jest dla kibiców Królewskich, i nie tylko dla nich, Bogiem.

 Redakcja
Redakcja
PAP

Jaką rolę w falowaniu formy Cristiano Ronaldo odgrywają wydarzenia z życia prywatnego?

Zapewne, jak w przypadku każdego z nas, powiązania między tym, co dzieje się w działalności zawodowej i na polu osobistym, są mocne. Stabilizacja emocjonalna dobrze wpływa na wydajność pracy.

Jedno oko na Maroko

Cristiano po tajemniczym rozstaniu w grudniu 2014 roku z Iriną Shayk nie związał się z żadną kobietą na stałe. Wychowuje syna (na swego klona, o czym wiedzą wszyscy, którzy obejrzeli ostatnio wypuszczony na ekrany film o portugalskiej gwieździe). Natomiast bardzo mocno zaangażował się w przyjaźń z pewnym kick-bokserem, niejakim Badrem Harim.

Nam, ludziom z zimnej północy, pewne przejawy gorącej przyjaźni męsko-męskiej normalne dla południowców wydają się dziwaczne. Cóż, różnica w obyczajach. Dla przykładu, Latynosi, a nierzadko i Iberyjczycy, witają się całując w policzki. Toteż zdjęcia Cristiano z Badrem, na których na brzegu basenu ten drugi, potężny mężczyzna (197 cm, 120 kg) trzyma pierwszego w ramionach, a podpis informuje: "Świeżo poślubieni" nikogo w Hiszpanii specjalnie nie bulwersują. Obaj nazywają siebie nawzajem Bro, czyli w skrócie Braćmi. Na pewno po bratersku właśnie łączy ich to, że obaj mieli bardzo ciężkie dzieciństwo.

Nie mamy tu zresztą zamiaru dociekać charakteru przyjaźni, jaka łączy Hariego z Ronaldo. Nie nasza to bowiem sprawa. Natomiast to, jak ona przebiega, jest już z punktu widzenia pisma o tytule "Piłka Nożna" interesujące, bo zapewne wpływa na sportową formę gwiazdy Realu.

Otóż, jak donosi hiszpańska prasa, Cristiano bardzo często lata do Maroka, w którym to kraju Badr rezyduje. Specjalnie w tym celu, by móc regularnie odwiedzać przyjaciela, sprawił sobie za dziewiętnaście milionów euro samolot. Gdy zespół nie ma w środku tygodnia meczu, od poniedziałku do czwartku codziennie po treningu, o godzinie piętnastej, wkracza do maszyny, by po dwóch godzinach wylądować w Marakeszu albo Agadirze, spędzić z kompanem kilka godzin i wrócić przed północą do Madrytu. A po sobotnim meczu, kiedy niedziela jest wolna, od razu dosiada aeroplanu i spędza w Maroku ponad dobę. Jeśli nawet madryccy żurnaliści przesadzają i CR nie lata do Maroka codziennie, to w każdym razie często, co dokumentują zdjęcia ze spotkań, jakie obaj zamieszczają na swoich profilach. Na basenie, na spacerze, na jachcie, w otoczeniu tłumu fanów… - Posłuchajcie mnie dobrze: jeśli ktoś zechce mojemu przyjacielowi coś złego powiedzieć, albo zrobić, zmiażdżę go - zwrócił się do tych ostatnich Badr.

(...)

Leszek Orłowski

Cały artykuł w najnowszym numerze tygodnika "Piłka Nożna". Od wtorku w kioskach!

Czytaj więcej w "Piłce Nożnej"

Słynny Brazylijczyk zakończył karierę

Liga Mistrzów. Znamy pary 1/8 finału

Jedenastka weekendu 20. kolejki Ekstraklasy wg "Piłki Nożnej"

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×