Kapitan The Blues trafił do siatki już po upływie siedmiu doliczonych minut, a przekroczenie przepisów miało miejsce w momencie, gdy piłkę zgrywał do niego Oscar.
- Poziom sędziowania był diaboliczny, a w końcówce podjęto straszliwą decyzję! Nie dość, że bramka padła ze spalonego, to jeszcze po czasie. Sędzia asystent był w dobrej pozycji, a z niej jasno było widać ustawienie Terry'ego. Niestety nic z tego nie wynika, nikt już nam nie zwróci dwóch punktów i to jest najbardziej frustrujące - powiedział Roberto Martinez, cytowany przez skysports.com.
- Nikt nie zasługuje na to co nas spotkało. Myślę, że każdy kibic Chelsea przyznałby mi rację. To nie jest kwestia punktu widzenia, to po prostu jednoznaczna sytuacja. Niepojęte, że takie rzeczy dzieją się w najlepszej lidze świata - stwierdził menedżer The Toffees.