W trakcie zimowego okienka transferowego Podbeskidzie Bielsko-Biała pozyskało trzech obrońców. Filarem defensywy ma być Jozef Piacek, który w przeszłości wraz z MSK Żylina grał w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W okresie przygotowawczym dobrze spisywał się Paweł Baranowski, ale z meczu w Gdańsku wykluczyła go kontuzja. Trzecim nowym defensorem jest właśnie Oleg Wierietiło.
Podbeskidzie ma najgorszą obronę w lidze. W 22 spotkaniach Górale stracili aż 40 bramek i dlatego dokonano sporych wzmocnień na pozycjach defensywnych. Nie jest wykluczone, że Białorusin nie będzie musiał długo czekać na debiut w Ekstraklasie. Wierietiło może otrzymać szansę gry już podczas najbliższego meczu ligowego, w którym Górale zmierzą się z Lechem Poznań.
- Z tą myślą z Olegiem podpisaliśmy kontrakt. Nie szukaliśmy piłkarza, który dojdzie do siebie na kwiecień czy maj, bo to może być za późno. Szukaliśmy zawodnika na tę pozycję od długiego czasu. Cieszę się, że Oleg do nas dołączył, szkoda że tak późno, ale taka była konieczność. To jest gracz, o którym możemy myśleć już w kontekście meczu z Lechem Poznań - stwierdził trener Podbeskidzia, Robert Podoliński.
Po wysokiej porażce w Gdańsku nie są wykluczone zmiany w składzie bielskiego zespołu. Gotowi do gry są Paweł Baranowski i Kristian Kolcak. O powrót do bramki walczy Emilijus Zubas. W starciu z Lechią bielszczanie zagrali w pierwszej połowie bardzo defensywnie, a w drugiej ustawienie zostało zmienione przez dwie czerwone kartki. Z Lechem Górale mają zagrać bardziej ofensywnie.
- Myślę, że będą zmiany w składzie. Na Lechię wyszliśmy z postanowieniem, by poszukać miejsca w kontrataku, zrobić dużo wolnej przestrzeni z przodu i cofnąć nieco Adama Deję, czyli zagrać trzema pomocnikami o bardziej defensywnym nastawieniu. Z Lechem będziemy chcieli zagrać nieco odważniej w ofensywie. Każdy mecz jest inny, na każde spotkanie będzie realizowany inny plan - ocenił Podoliński.
Zobacz video: #dziejesiewsporcie: bolesne podanie piłki