Słonie zremisowały z Cracovią, choć od 57. minuty prowadziły 1:0 po golu Dariusza Jareckiego. Goście doprowadzili do wyrównania na kwadrans przed końcem za sprawą Erika Jendriska.
- To był trudny mecz z przeciwnikiem, który naprawdę gra obecnie piłkę na najwyższym poziomie. Spotkanie było emocjonujące, grano w szybkim tempie. Szkoda, bo poślizgnięcie się jednego z naszych zawodników kosztowało nas utratę gola. Pozostaje nam niedosyt, ale myślę, że ten remis nie krzywdzi żadnej ze stron - mówi trener Piotr Mandrysz.
W porównaniu z pierwszym wiosennym meczem z Lechem Poznań (2:5) trener Termaliki dokonał aż czterech zmian w wyjściowym składzie. Szansę otrzymał między innymi Martin Juhar, który wystąpił na nietypowej dla siebie pozycji prawoskrzydłowego.
- Mam czterech bocznych pomocników i stwierdziłem, że należy mu się szansa. Zmiany dotknęły jednak nie tylko Dawida Plizgę, ale też innych. Kadrę może mam nie szeroką, ale wyrównaną. Kiedy dać szansę innymi, jeśli nie po porażce? - pyta trener Mandrysz.
Zobacz wideo: Kuriozalna sytuacja podczas sparingu w Hiszpanii. Wiatr niemal zdmuchnął bramkę z boiska
Źródło: WP SportoweFakty