Wzmocnienia pomogą utrzymać I ligę w Gorzowie?

Wraz z przyjściem do klubu mieszczącego się przy ulicy Myśliborskiej w Gorzowie trenera Mieczysława Broniszewskiego, zapowiedział on zmiany, które mają pomóc w utrzymaniu drużyny w 1 lidze. W gorzowskiej ekipie już pojawiły się nowe twarze, a to jeszcze nie koniec wzmocnień.

Marcin Imański
Marcin Imański

Gorzowskim kibicom trochę trudniej pogodzić się z faktem, że w wyjściowym składzie w ligowych spotkaniach może zabraknąć tych, którzy jeszcze niedawno byli pierwszoplanowymi postaciami w drużynie. Trener Broniszewski nie ma jednak sentymentów i zapowiada postawienie na najlepszych: -Może niektórym zrobi się w tym momencie przykro, ale niestety na tym poziomie nie wystarczy bardzo się starać. Ta liga potrzebuje odpowiedniej klasy graczy. Są tacy, którzy szybko pojęli o co tu chodzi, inni załapią za chwilę. Dlatego każdy dostaje szansę, podpisujemy również istotne umowy z ludźmi z zewnątrz. Jak widać po zatrudnionych, chodzi nam wyłącznie o wzmocnienia. Ważne są zmiany w obronie, bo przecież jesienią GKP straciło aż 32 bramki. To najgorszy wynik w lidze, który nie może się powtórzyć. Wy tu, na miejscu, jesteście przyzwyczajeni do tego, co widzieliście jesienią. Osobiście miałem ten komfort, aby spojrzeć na ten zespół zupełnie świeżym okiem.

W gorzowskiej drużynie przewijają się kolejni zawodnicy, którzy mogliby jeszcze wzmocnić kadrę GKP, a w sparingach trener Broniszewski sprawdza możliwości nowych piłkarzy.

- Z ostatecznymi decyzjami kadrowymi czekam do zamknięcia okna transferowego w ekstraklasie. Wtedy będziemy mogli jeszcze skorzystać z doświadczonych graczy, którzy zapragną występować w pierwszej lidze. Nie ukrywam, że jesteśmy w stałym kontakcie z Lechem Poznań i mamy na oku dwóch zawodników z tej ekipy. Nasza kadra będzie liczyła maksymalnie 22 piłkarzy, bo przecież nie mamy drużyny rezerw - powiedział trener Broniszewski na łamach Gazety Wyborczej.

Największa rotacja jednak wciąż występuje pomiędzy słupkami w bramce gorzowian. - Bramka to w tej chwili nasz największy kłopot. Nie mamy gracza - pewniaka na pierwszą ligę. Osoby, które są u nas, trapią kontuzje. Dlatego testy na tej pozycji będą pewnie trwały do ostatniej chwili. Mam swoje pomysły, ale to na razie jest śpiew przyszłości - zapowiada trener Broniszewski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×