Już zimą Śląsk Wrocław rozglądał się za nowym bramkarzem. - Szukamy bramkarza takiego, że jak Pawełek zrobi "pawełka", to wskakuje facet i broni. I Pawełek może posiedzieć - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Romuald Szukiełowicz, ówczesny trener zielono-biało-czerwonych. Jego słowa okazały się prorocze, bo Mariusz Pawełek nie był pewnym punktem WKS-u.
Z tego, że błędy popełniał Pawełek, a kontuzji nabawił się Jakub Wrąbel, nominalny drugi golkiper WKS-u, skorzystał Mateusz Abramowicz. W Śląsku zadebiutował w zaległym spotkaniu 25. kolejki Ekstraklasy z Piastem Gliwice.
Abramowicz miał świetny początek, lecz i jemu z czasem zaczęły przytrafiać się błędy. W tym sezonie ten bramkarz zagrał w dziesięciu meczach. Puścił dziesięć goli, dwukrotnie zachował czyste konto.
ZOBACZ WIDEO Magiera: Forma Legii przyszła w najlepszym momencie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
We wtorkowym spotkaniu z Wisłą Kraków Abramowicza zabrakło jednak nawet w kadrze meczowej. W podstawowym składzie pojawił się Mariusz Pawełek, rezerwowym bramkarzem był Jakub Wrąbel.
- Jeśli chodzi o Mateusza Abramowicza, to taka była decyzja. Mariusz Pawełek pracował ciężko na treningach i było widać, ile sytuacji obronił. Jest w dobrej formie, zasłużył na to, żeby wejść do bramki - skomentował trener WKS-u, Mariusz Rumak.
- O tym, że wychodzę w pierwszej jedenastce, dowiedziałem się na odprawie meczowej. Nie chcę nic dodawać w tym temacie. To nie moja działka kto gra, a kto nie - powiedział natomiast sam Pawełek cytowany przez oficjalna stronę internetową wrocławskiego klubu. Śląsk zremisował z Wisłą 1:1. Obie drużyny miały już zapewnione utrzymanie w Ekstraklasie.
W ostatniej kolejce sezonu Śląsk podejmować będzie Górnika Łęczna. Kto w tym spotkaniu będzie strzegł dostępu do bramki WKS-u?