W ostatniej kolejce Górnik Zabrze zmierzy się na wyjeździe z pewną utrzymania Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Z kolei Górnik Łęczna rywalizować będzie we Wrocławiu ze Śląskiem. Jedyny scenariusz dający zabrzanom utrzymanie to wygrana nad Termalicą i porażka łęcznian. Zadanie to będzie piekielne trudne do wykonania.
W Górniku Zabrze wciąż jednak wierzą w korzystne rozstrzygnięcie. Wszak nadzieja umiera ostatnia. - Oczywiście, że Śląsk jest w stanie pokonać Górnika Łęczna. Śląsk gra dobrą piłkę i wierzę, że oni wygrają z nimi, a my wygramy z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Nie będę dzwonić do Roberta Picha, po co dzwonić? Mieliśmy wszystko w swoich rękach, teraz już nie mamy i musimy wierzyć, że Śląsk wygra - powiedział Roman Gergel.
Słowacki pomocnik po meczu z Koroną Kielce był załamany. Walczący o życie Górnik Zabrze oddał tylko jeden celny strzał na bramkę Dariusza Treli. - Jeżeli nie strzelamy na bramkę, to nie możemy strzelić goli. Takie jest życie. Teraz już nie wszystko jest w naszych rękach. Będziemy walczyć i zobaczymy czy nam się powiedzie zadanie utrzymania Górnika w Ekstraklasie. Chcieliśmy wygrać z Koroną i myślę, że wszyscy walczyli. Jednak tak jak mówiłem, jak nie oddajemy celnych strzałów, to nie możemy wygrać meczu - stwierdził Gergel.
ZOBACZ WIDEO Piotr Polczak: przegraliśmy na własne życzenie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W końcówce zabrzanie byli blisko zdobycia bramki, która znacznie poprawiłaby ich sytuację w ligowej tabeli. Piłka po strzale głową Ołeksandra Szeweluchina odbiła się jednak od słupka i z interwencją zdążyli obrońcy Korony. - Myślałem, że już jest bramka, ale piłka odbiła się od słupka. Dobić próbował Danch, ale nie udało mu się. Jest ciężko, nie wiem co powiedzieć. Brakuje nam trochę szczęścia, walczymy dalej - ocenił Gergel.
Zabrzanie w starciu z Koroną często grali długą piłkę w kierunku Gergela, lecz nie przynosiło to oczekiwanego skutku. Gracz Górnika zdradził, że to było jedno z rozwiązań taktycznych. - Jeżeli rywale mieli kontrę i złapaliśmy piłkę to takie było założenie, by grać szybko do przodu. Stoperzy Korony nie są najszybsi i chcieliśmy to wykorzystać, ale nic z tego nie było, jedynie dwa rzuty wolne. W takim meczu to za mało - przyznał Słowak.
Mecze decydujące o utrzymaniu w Ekstraklasie rozegrane zostaną w sobotę 14 maja, a ich początek zaplanowano na 15:30.