Jakub Tosik mógł być bohaterem KGHM Zagłębia Lubin. Piłkarz do gry został wprowadzony już w dogrywce i w 115. minucie znalazł się w bardzo dobrej sytuacji. Pomocnik uderzył mocno, ale jednak niecelne.
- Miałem praktycznie sytuację meczową. Widać, że nie grywam często na tej pozycji, nie znajduję się dużo w takich sytuacjach i niestety nie udało mi się tego wykorzystać. Aczkolwiek bardzo cieszy to, jak zakończyliśmy ten mecz czyli zwycięstwem w rzutach karnych - mówił po meczu Tosik.
Piłkarz przyznał także, że Zagłębie przed spotkaniem z Partizanem Belgrad trenowało rzuty karne. - Odbyliśmy trening z rzutów karnych, trener brał to pod uwagę, my też. Po meczu w Belgradzie wynik meczu był otwarty. W Lubinie wszystko było możliwe. Chcieliśmy zagrać konsekwentnie z tyłu, a z przodu zawsze coś stworzymy. Były te sytuacje, ale nie udało się ich wykorzystać. Na pewno cieszy to, że jako drużyna zwyciężyliśmy. W rzutach karnych, ale pokazaliśmy tę pewność na samym końcu i cieszymy się ze zwycięstwa - skomentował.
- Jesteśmy mega szczęśliwi. Takie emocje, rzuty karne. Gratulacje dla drużyny, pokazała charakter. Myślę, że z przebiegu meczu byliśmy lepszą drużyną i zasługiwaliśmy na ten awans. Z przodu może brakowało konkretnych sytuacji, ale liczy się efekt końcowy. To my jesteśmy zwycięzcami. Nie ma co narzekać - powiedział natomiast Adrian Rakowski.
ZOBACZ WIDEO Piotr Stokowiec: wypłynęliśmy na głębokie wody (źródło TVP)
{"id":"","title":""}