Charakter pokazują także rezerwowi - wypowiedzi zawodników po spotkaniu Cracovii Kraków z Piastem Gliwice

Udanie rozpoczął się dla Cracovii rok 2009. Pasy wygrały z Piastem Gliwice 1:0 i prześcignęły swojego sobotniego rywala w tabeli. Największy udział przy decydującej bramce dla gospodarzy miało trzech piłkarzy: Damian Misan, Paweł Sasin i zdobywca gola - Bartosz Ślusarski. Kto wie, czy Pasy nie objęłyby wcześniej prowadzenia, gdyby w podstawowym składzie pojawił się Sasin. - Nie obrażam się na to, że usiadłem na ławce rezerwowych. Zawodnik pokazuje charakter, gdy wchodzi z ławki i pomaga drużynie - powiedział Sasin.

Jarosław Kaszowski (Piast Gliwice): - Szkoda, że nie wykorzystaliśmy kilku okazji do zdobycia gola. Nie chcę ich na gorąco oceniać - muszę wszystko zobaczyć na powtórkach. Szkoda, że Piotrek (Prędota - przyp. red.) nie strzelił gola w końcówce, ale każdy z zawodników niech popatrzy na swoje błędy, które popełnił w meczu z Cracovią. Wszyscy je popełnialiśmy.

Dariusz Pawlusiński (Cracovia): - Jeszcze przed rozpoczęciem meczu zakładaliśmy sobie, że chcemy jak najszybciej zdobyć bramkę. Sztuka ta udała się nam dopiero w 73. minucie. Dopisało nam też szczęście, bo gdyby Prędota wykorzystał okazję, którą miał w końcówce, to po remisie czulibyśmy duży niedosyt. Życzę sobie, żeby wszystkie mecze tak marnie wyglądały, ale najważniejsze, żebyśmy je wygrywali. Nie gramy o mistrzostwo Polski, ale o utrzymanie. Każdy punkt wywalczony na swoim boisku, na dodatek z rywalem, który z nami konkuruje o utrzymanie w lidze, jest na wagę złota. Pozytywne jest to, że potrafiliśmy stworzyć kilka okazji do strzelenia gola. Inna sprawa, że wykorzystaliśmy tylko jedną z nich. A kto je strzela, to już sprawa drugorzędna.

Damian Misan (Cracovia): - Po raz pierwszy grałem przy takiej liczbie widzów i przy takim dopingu. Na pewno gra się wtedy fantastycznie. Mając w ataku takiego partnera jak Bartosz Ślusarski gra się o wiele łatwiej. Bardzo dużo pomaga mi na boisku, mówi, gdzie i jak mam się ustawiać. Szkoda, że nie udało mi się strzelić w debiucie gola, bo miałem ku temu okazję. Bramka nie była przypadkowa, bo z Pawłem Sasinem (asystę przy bramce Bartosza Ślusarskiego zanotował Paweł Sasin - przyp. red.) bardzo dobrze współpracowało mi się już w sparingach, w efekcie czego zdobyliśmy dwie czy trzy bramki.

Paweł Sasin (Cracovia): - Nie jest to dla mnie żadna ujma, że usiadłem na ławce rezerwowych. Charakter zawodnika wychodzi wtedy, gdy wchodzi na murawę i pomaga drużynie. Nie będę się obrażał. Wszedłem po przerwie i miałem udział w akcji, która zadecydowała o zwycięstwie Cracovii. Na trzy punkty zapracowała jednak cała drużyna. Nasza sytuacja w tabeli jest taka, że każdy mecz jest dla nas bardzo ważny. Już od teraz skupiamy się tylko na meczu z ŁKS-em Łódź.

Komentarze (0)